Robert Mazurek przypomniał słowa swojego gościa, który już po 10 maja zapewniał, że nie nastąpi zmiana kandydata na prezydenta ze strony Platformy. "Uważałem, że jest możliwy restart kampanii Małgorzaty Kidawy-Błońskiej, bo ta kampania się na nowo zaczynała. Kidawa-Błońska, jak nikt inny, zapłaciła polityczną cenę wezwania do bojkotu wyborów" - odpowiedział Schetyna. Schetyna o zbieraniu podpisów: Czekamy na decyzję pani Witek Mazurek, podczas Porannej rozmowy w RMF FM, zapytał też Schetynę o zbieranie podpisów pod poparciem dla kandydatury Rafała Trzaskowskiego. Formalnie będzie to możliwe dopiero po ogłoszeniu przez marszałek Witek daty wyborów, jednak <a class="textLink" href="https://wydarzenia.interia.pl/tematy-tvp,gsbi,1524" title="TVP" target="_blank">TVP</a> pokazywała kadry, gdzie widać było, jakoby te podpisy miały być już zbierane. "Zaczniemy zbierać podpisy, kiedy zostanie ogłoszony termin wyborów i dowiemy się, do kiedy podpisy trzeba będzie złożyć. Czekamy na decyzję pani Witek" - odpowiedział na zarzuty Schetyna. Zapewnił również, że działacze są już przygotowani na to, żeby te podpisy zacząć zbierać. "'Gabinet cieni' musi być powołany w nowy sposób na nową kadencję, a to jest w gestii przewodniczącego i zarządu" - mówił Schetyna, pytany o to, czy istnieje jeszcze tzw. gabinet cieni, na którego czele stał były przewodniczący PO. "Nie czuję się wypychany z PO" Schetyna był też pytany w RMF FM, czy czuje się wypychany z PO w kontekście niedawnego wywiadu szefa partii <a class="textLink" href="https://wydarzenia.interia.pl/tematy-borys-budka,gsbi,1510" title="Borysa Budki" target="_blank">Borysa Budki</a> w TVN24, w którym ten zarzucił swojemu poprzednikowi nielojalność. "Nie jestem wypychany, nie ma takiej woli, żeby ktokolwiek dzisiaj opuszczał Platformę Obywatelską, wręcz przeciwnie - nam dzisiaj potrzebna jest integracja i zbudowanie jeszcze lepszych relacji wewnętrznych" - powiedział Schetyna. Dopytywany, co miał na myśli Budka, oskarżając go o nielojalność, powiedział: "Nie będę komentował słów przewodniczącego, proszę jego pytać, co chciał powiedzieć". "Jestem lojalny, PO to formacja, którą zakładałem" - podkreślił Schetyna. "Byłem, jestem i będę zwolennikiem wielkiego projektu PO, szczególnie dzisiaj, gdy może on dać szanse na zwycięstwo w wyborach prezydenckich" - dodał. Schetyna zwracał uwagę, że przewodniczący PO na początku buduje sobie relacje z otoczeniem, także z byłym przewodniczącym. "Patrzę na to w bardzo spokojny, zdystansowany sposób. Uważam, że nie zdarzyło się nic ponadnormatywnego, tym bardziej, że uważam, iż sytuacja jest trudna i krytyczna, bo wchodzimy w bardzo krótką kampanię wyborczą po zmianie kandydata" - powiedział. Były lider PO zaznaczył, że jego zdaniem PO i kandydat Koalicji Obywatelskiej <a class="textLink" href="https://wydarzenia.interia.pl/tematy-rafal-trzaskowski,gsbi,4" title="Rafał Trzaskowski" target="_blank">Rafał Trzaskowski</a> powinni poprzeć w drugiej turze innych kandydatów "opozycji demokratycznej", jeśli to oni będą rywalizować z prezydentem Andrzejem Dudą. Wymienił w tym kontekście Szymona Hołownię i <a class="textLink" href="https://wydarzenia.interia.pl/tematy-wladyslaw-kosiniak-kamysz,gsbi,7" title="Władysława Kosiniaka-Kamysza" target="_blank">Władysława Kosiniaka-Kamysza</a>.