Gowin pytany w Polsat News, czy po podaniu się w poniedziałek do dymisji jest już formalnie zdymisjonowany, odparł, że "politycy nie powinni w tej chwili w ogóle zajmować się wyborami prezydenckimi". "Powinniśmy zajmować się zdrowiem, życiem i miejscami pracy. Ponieważ nie przekonałem do tego opozycji - do przesunięcia terminu wyborów, nie przekonałem do tego moich kolegów ze Zjednoczonej Prawicy, wobec tego podałem się do dymisji. Jeszcze formalnie rzecz biorąc, jestem dzisiaj ministrem" - oświadczył. Na uwagę, że jest to komentowane w ten sposób, że "zachował twarz, ale osłabił rząd, właśnie w takim trudnym czasie epidemii", Gowin powiedział: "To nieprawda. Zachowałem się wraz z moimi posłami w sposób odpowiedzialny. Polska w czasach historycznego kataklizmu, być może największego od 1945 roku, potrzebuje stabilnego rządu". "Ze względu na zachowanie obozu Zjednoczonej Prawicy, na utrzymanie większościowego rządu, zagłosowaliśmy - większość z nas, chociaż ja sam nie - za ustawą pozwalającą na głosowanie korespondencyjne" - móił Gowin. Trzech posłów klubu PiS było przeciw <a class="textLink" href="https://wydarzenia.interia.pl/tematy-sejm-rzeczypospolitej-polskiej,gsbi,38" title="Sejm" target="_blank">Sejm</a> nie wprowadził w poniedziałek rano do porządku obrad projektu PiS ws. głosowania korespondencyjnego w wyborach prezydenckich. Trzech posłów klubu PiS było przeciw rozszerzeniu porządku o ten projekt, a troje, w tym szef Porozumienia <a class="textLink" href="https://wydarzenia.interia.pl/tematy-jaroslaw-gowin,gsbi,1495" title="Jarosław Gowin" target="_blank">Jarosław Gowin</a>, wstrzymało się od głosu. Projekt PiS dotyczył wprowadzenia głosowania korespondencyjnego w wyborach prezydenckich, a zgłoszona do niego autopoprawka zakładała, że w wyborach prezydenckich w 2020 r. ma być to jedyny sposób oddania głosu. Za włączeniem projektu do porządku obrad opowiedziało się: 228 posłów, przeciw było również 228, wstrzymało się 3. Wniosek o włączenie projektu do porządku obrad nie uzyskał więc większości. Wszyscy, którzy głosowali "za" to posłowie klubu PiS. Wśród głosujących "przeciw" byli posłowie klubów opozycyjnych oraz 3 posłów z klubu PiS: Wojciech Maksymowicz i Michał Wypij z Porozumienia oraz Grzegorz Puda z PiS. Wszyscy, którzy wstrzymali się od głosu, to również posłowie klubu PiS, wszyscy troje z Porozumienia: Jarosław Gowin, Iwona Michałek i Magdalena Sroka. W głosowaniu nie uczestniczył poseł PiS <a class="db-object" title="Andrzej Kryj" href="https://wydarzenia.interia.pl/tematy-andrzej-kryj,gsbi,3695" data-id="3695" data-type="theme">Andrzej Kryj</a>. Ogólnie więc, zgodnie z wynikami głosowania udostępnionymi na stronie internetowej Sejmu, wprowadzenia tego projektu do porządku obrad nie poparło pięcioro posłów Porozumienia i jeden poseł PiS, również jeden poseł PiS nie wziął udziału w głosowaniu.