We wtorek Wojewódzki Sąd Administracyjny w Warszawie uznał, że kwietniowa decyzja premiera Mateusza Morawieckiego zobowiązująca Pocztę Polską do przygotowania w maju wyborów prezydenckich w trybie korespondencyjnym rażąco naruszyła prawo. <a href="https://wydarzenia.interia.pl/raporty/raport-wybory-prezydenckie-2020/aktualnosci/news-wybory-korespondencyjne-sad-decyzja-premiera-naruszyla-prawo,nId,4732856" target="_blank">Sąd uznał nieważność tej decyzji</a>. - Zaskarżona decyzja jest nieważna. (...) Przepis przewiduje dwie podstawy stwierdzenia nieważności: gdy rażąco narusza prawo i została wydana bezpodstawnie. W ocenie sądu obie te podstawy w tej sprawie zaistniały - uznał WSA. Schetyna: Kolejny dowód na kosztowną kpinę z Polaków Do wyroku Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego politycy PO odnieśli się na Twitterze. "Dzisiejszy wyrok sądu w sprawie wyborów korespondencyjnych to kolejny dowód na wielką i kosztowną kpinę z Polaków, której dopuścił się PiS" - podkreślił były szef PO <a class="textLink" href="https://wydarzenia.interia.pl/tematy-grzegorz-schetyna,gsbi,1616" title="Grzegorz Schetyna" target="_blank">Grzegorz Schetyna</a>. Jak zaznaczył, "jedyną, która wzięła na siebie ciężar wycofania się z tej farsy wyborczej, była <a class="textLink" href="https://wydarzenia.interia.pl/tematy-malgorzata-kidawa-blonska,gsbi,1552" title="Małgorzata Kidawa-Błońska" target="_blank">Małgorzata Kidawa-Błońska</a>, która zrezygnowała z kandydowania w wyborach prezydenckich na rzecz <a class="textLink" href="https://wydarzenia.interia.pl/tematy-rafal-trzaskowski,gsbi,4" title="Rafała Trzaskowskiego" target="_blank">Rafała Trzaskowskiego</a>". Kidawa-Błońska: Spowodowali wyborczy chaos, zmarnowali 70 mln zł Wyrok skomentowała też sama wicemarszałek Sejmu. "Spowodowali wyborczy chaos, wydali decyzję bez podstawy prawnej i zmarnowali 70 mln zł. Sąd dziś potwierdził, że decyzja premiera Morawieckiego w sprawie wyborów kopertowych rażąco narusza prawo" - napisała Małgorzata Kidawa Błońska. "Wyraźnie widać, komu zależy na przepisach o bezkarności urzędników" - zaznaczyła, odwołując się do projektu nowelizacji tzw. specustawy covidowej. KO oczekuje dymisji Morawieckiego - Całkowitą odpowiedzialność za bezprawne działania Poczty Polskiej ponosi premier <a class="textLink" href="https://wydarzenia.interia.pl/tematy-mateusz-morawiecki,gsbi,1" title="Mateusz Morawiecki" target="_blank">Mateusz Morawiecki</a>, oczekujemy niezwłocznej dymisji szefa rządu; w środę klub KO ponownie złoży wniosek do prokuratury o zbadanie bezprawnych działań premiera Morawieckiego - powiedział poczas konferencji prasowej szef klubu KO <a class="textLink" href="https://wydarzenia.interia.pl/tematy-borys-budka,gsbi,1510" title="Borys Budka" target="_blank">Borys Budka</a>. - To nie koniec, to dopiero początek, każde działanie bezprawne musi zostać rozliczone - dodał. Wskazał również, że wszelkie umorzone śledztwa i dochodzenia dot. premiera powinny być zweryfikowane. Zapowiedział, że w środę klub KO ponownie złoży wniosek do prokuratury o zbadanie "bezprawnych działań premiera Morawieckiego w związku z wyrokiem WSA". Lewica: Premier powinien podać się do dymisji Do wyroku WSA odniosła się również Lewica. Wiceszef klubu <a class="textLink" href="https://wydarzenia.interia.pl/tematy-tomasz-trela,gsbi,1671" title="Tomasz Trela" target="_blank">Tomasz Trela</a> podkreślił, że "osobą odpowiedzialną za cały bałagan, za wyrzucenie w błoto 70 mln zł jest pan premier Mateusz Morawiecki". - To on dzisiaj jednoosobowo bierze na siebie odpowiedzialność i to jest jego odpowiedzialność, że naraził na szwank budżet państwa, naraził na szwank dobre imię Rzeczypospolitej Polskiej i naraził na szwank dobre imię <a class="textLink" href="https://wydarzenia.interia.pl/tematy-panstwowa-komisja-wyborcza,gsbi,2562" title="Państwowej Komisji Wyborczej" target="_blank">Państwowej Komisji Wyborczej</a>, która przez 30 lat rzetelnie organizowała <a class="textLink" href="https://wydarzenia.interia.pl/tagi-wybory,tId,92551" title="wybory" target="_blank">wybory</a> w naszym kraju - oświadczył. Trela w tym kontekście zaapelował do Morawieckiego. - Panie premierze, jeżeli ma pan honor, jest pan człowiekiem honoru, a często pan z mównicy sejmowej o tym honorze mówi, to dzisiaj po tym wyroku Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego powinien się pan podać do dymisji - mówił. - W każdym normalnym, demokratycznym kraju prezes Rady Ministrów po zasięgnięciu wiedzy, po zapoznaniu się z takim wyrokiem, podałby się do dymisji dlatego, że działał nielegalnie, niezgodnie z prawem i działał na wyraźne polecenie swojej matki-partii, a w tym przypadku ojca - Jarosława Kaczyńskiego - ocenił poseł. "Wszystkie te decyzje wyczerpują znamiona czynu zabronionego" Drugi z wiceszefów klubu Krzysztof Śmiszek podkreślał z kolei, że każda demokratyczna władza i przedstawiciele administracji publicznej powinny i mogą działać jedynie na podstawie przepisów prawa i w granicach prawa. - Ani z jednym, ani z drugim nie mieliśmy do czynienia w przypadku podejmowania nielegalnych decyzji przez premiera Morawieckiego, a także przez wicepremiera <a class="textLink" href="https://wydarzenia.interia.pl/tematy-jacek-sasin,gsbi,22" title="Jacka Sasina" target="_blank">Jacka Sasina</a> - ocenił. - Wszystkie te decyzje wyczerpują znamiona czynu zabronionego z art. 231 Kodeksu karnego, czyli przekroczenie uprawnień funkcjonariusza publicznego - mówił Śmiszek i dodał, że na jego wniosek w tej sprawie Prokuratura Okręgowa w Warszawie prowadzi postępowanie wyjaśniające. Rzecznik rządu: To zaskakująca decyzja <a href="https://wydarzenia.interia.pl/raporty/raport-wybory-prezydenckie-2020/aktualnosci/news-wybory-korespondencyjne-sad-decyzja-premiera-naruszyla-prawo,nId,4732856" target="_blank">Do wyroku WSA odniósł się we wtorek również rzecznik rządu</a>. - To dla nas zaskakująca decyzja. Nie ma ona charakteru ostatecznego, w związku z tym czekamy cały czas na uzasadnienie tego wyroku i będziemy decydować o podjęciu ewentualnych kroków odwoławczych - poinformował <a class="textLink" href="https://wydarzenia.interia.pl/tematy-piotr-muller,gsbi,1777" title="Piotr Müller" target="_blank">Piotr Müller</a>. - Pamiętajmy o tym, że w sytuacji, gdy była podejmowana ta decyzja, mieliśmy do czynienia w Polsce z epidemią, której skali nikt jeszcze wtedy na całym świecie nie był w stanie zidentyfikować. A 10 maja, zgodnie z postanowieniami konstytucji, powinny odbyć się wybory - dodał.