Państwowa Komisja Wyborcza zarejestrowała 10 kandydatów, którzy mają zmierzyć się w wyborach prezydenckich. Wszyscy wzięli udział w debacie w TVP. Byli to: ubiegający się o reelekcję Andrzej Duda (z poparciem PiS), Władysław Kosiniak-Kamysz (PSL), Małgorzata Kidawa-Błońska (Koalicja Obywatelska), Robert Biedroń (Lewica), <a class="textLink" href="https://wydarzenia.interia.pl/tematy-szymon-holownia,gsbi,6" title="Szymon Hołownia" target="_blank">Szymon Hołownia</a> (kandydat niezależny), Krzysztof Bosak (Konfederacja), Stanisław Żółtek (Kongres Nowej Prawicy), Marek Jakubiak (Federacja dla Rzeczypospolitej), Mirosław Piotrowski (Ruch Prawdziwa Europa) oraz Paweł Tanajno (bezpartyjny). Zakończyła się debata prezydencka w TVP. Duda: Minione 5 lat to był dla Polski dobry czas - czas dobrze prowadzonej gospodarki i programów społecznych, dzięki którym zyskała polska rodzina. Polscy seniorzy zyskali godziwą waloryzację rent i emerytur, zyskali "trzynastkę", którą odebrali nawet teraz, kiedy dotknął nas koronawirus. Kosiniak-Kamysz: Będę prezydentem, który przywróci normalność po czasach koronawirusa. Po nieskutecznych działaniach rządu. Nie bojkot, ale zwycięstwo gwarantuje, że skończymy z samowładztwem. Bądźcie zdrowi! Hołownia: Bojkot wyborów nie ma sensu. Teraz jest czas walki. Wygram z Andrzejem Dudą w II turze. Biedroń: Jestem w polityce dla zmiany, nie dlatego, żeby trwać. Będę walczył o sprawy ważne: godne płace i emerytury, o prawa kobiet. Nadszedł czas na zmianę. Kidawa-Błońska: Każdy Polak będzie dla mnie ważny. Będę prezydentem, który stworzy pole do dialogu, który będzie dbał o bezpieczeństwo we wszystkich dziedzinach. Wygrałam z Jarosławem Kaczyńskim w Warszawie, tak samo wygramy z PiS. Swobodne wypowiedzi kandydatów. Piotrowski: Prezydent musi być samodzielny. Staruję, bo mam najlepszy program. Powiem: stop podatkom, nie podpiszę żadnej ustawy, która je podwyższy. Kosiniak-Kamysz: Nie podpiszę ustawy dotyczącej małżeństw jednopłciowych. Nie ma też powrotu do wyższego wieku emerytalnego. Kidawa-Błońska: 500+ nie rozwiązało problemów społecznych. Potrzebna jest duża debata społeczna. Powinniśmy rozmawiać o tym, czego ludzie potrzebują. Hołownia: Podwyższenie wieku emerytalnego? Musimy poprzedzić taką debatę uczciwym informowaniem ludzi. Zasługujemy i na 500+, i na dobrą ochronę zdrowia. To fałszywe dylematy. Duda: Nie podpiszę ustawy wprowadzającej w Polsce małżeństwa jednopłciowe, ani nie zgodzę się na adopcję dzieci przez pary jednopłciowe. Kosiniak-Kamysz: Trzeba przywrócić państwo obywatelom. Długopis stał się symbolem wiernopoddańczej polityki Dudy wobec Kaczyńskiego. Pozwoliły na to obecne ramy ustrojowe państwa. Trzeba z tym skończyć i uczynić Polaków prawdziwymi gospodarzami w ojczyźnie. Hołownia: Bezpieczeństwo energetyczne to też odnawialne źródła energii. Kidawa-Błońska: Są ogromne środki z Unii, trzeba się o nie zwrócić. Rząd zaspał i przynajmniej nie realizował tego, co powinien. Polska jest wyprowadzana z UE. Łamana jest praworządność, mamy brak mediów publicznych, w których moglibyśmy poznać prawdę. Biedroń: Dzisiaj największe zagrożenia to <a class="textLink" href="https://wydarzenia.interia.pl/tematy-pandemia-koronawirusa,gsbi,56" title="Pandemia koronawirusa" target="_blank">pandemia koronawirusa</a> i katastrofa klimatyczna. Zamiast pseudoarmii Macierewicza potrzebujemy armii pielęgniarek. Musimy inwestować też w OZE, bo nie mamy planety B. Będę zabiegał o wielki nowy wielki plan Marshalla. Tanajno: Należy postawić przed Trybunałem Stanu Mateusza Morawieckiego i jego pomocnika Andrzeja Dudę. Andrzej Duda: Pandemia koronawirusa pokazała, kto sobie radzi. Państwa narodowe sobie z tym radzą. Unia zaspała. Ale wspólna Europa jest ważnym projektem. Europa nie powinna opierać się na dyktacie, ale na solidarności. Bosak: Staliśmy się klientami, nie prowadzimy wielowektorowej polityki zagranicznej. Kidawa-Błońska: Nie będzie bezpieczeństwa militarnego ani energetycznego, jeżeli Polacy nie będą się czuli bezpiecznie i nie będą ze sobą rozmawiać. Nie zainwestowaliśmy i nie włączyliśmy do produkcji sprzętu obronnego Polskiej Grupy Zbrojeniowej. Stanisław Żółtek: Jesteśmy traktowani jak piesek na łańcuchu, który ma obszczekiwać przeciwników naszego pana i my to robimy. Nic dziwnego, że nikt nas nie szanuje. Hołownia: Rząd buduje państwo z kartonu, codziennie do nas piszą przedsiębiorcy: gdzie są te pieniądze? Jako prezydent złożę pięć ustaw o minimum antykryzysowym: 2080 zł dla bezrobotnych, proste kredyty obrotowe. Po kryzysie będzie inny świat. Bezpieczeństwo narodowe to nie tylko samoloty i czołgi ale również bezpieczeństwo naszych kont mailowych- zrobię z Biura Bezpieczeństwa Narodowego nowoczesną instytucję. Posiedzenia BBN-u będą co kwartał, gdzie zaproszę byłych prezydentów, w tym Andrzeja Dudę. Kosiniak-Kamysz odpowiada: To było rozwalanie wspólnoty narodowej w ostatnich latach. Ja to naprawię. Za kadencji Andrzeja Dudy wiek emerytalny rolników wzrósł o 5 lat z dnia na dzień. Pytanie co z głodowymi emeryturami? Bo 180 tys. więcej osób pobiera emeryturę poniżej minimalnej. Jest na to rozwiązanie. To <a class="textLink" href="https://biznes.interia.pl/gospodarka/news-emerytom-grozi-kara-wystarczy-nie-zaplacic-do-25-stycznia-sk,nId,7284915" title="emerytura" target="_blank">emerytura</a> bez podatku. Duda: W tej kadencji złożyłem w Sejmie 31 projektów ustaw, tylko Prezydent Lech Kaczyński złożył ich więcej. Wśród nich była m. in. ustawa o obniżeniu wieku emerytalnego, który podwyższał swoimi podpisami Władysław Kosiniak-Kamysz. Pytanie o to, jak wrócić do wysokiego tempa rozwoju z ostatnich lat? Andrzej Duda: Ostatnie lata to okres dynamicznego rozwoju Polski. To efekt dobrego współdziałania pomiędzy prezydentem, rządem i większością parlamentarną. Dziś pokazujemy, że przez współpracę potrafimy radzić sobie z kryzysem. Władysław Kosiniak-Kamysz: Będę aktywnym prezydentem, Andrzej Duda się z tego nie wywiązał. Dzisiaj trzeba współpracy i porozumienia. Jestem tutaj jako rzecznik pracowników, przedsiębiorców i rolników, którzy oczekują prawdziwej tarczy antykryzysowej, a nie gadulstwa polityków. Mam gotowe ustawy dot. wsparcia emerytów, funduszu płynności, prawdziwych rozwiązań w czasie kryzysu. Małgorzata Kidawa-Błońska: Nasz rząd, mimo wcześniejszej koniunktury, nie przygotował się na czas, w jakim jesteśmy. Ludzie potrzebują zwolnienia z ZUS-u i innej pomocy. Jednak przede wszystkim potrzeba zaufania. Robert Biedroń: Doprowadzę do tego, aby zlikwidować umowy śmieciowe w ciągu 100 dni. Władysław Kosiniak-Kamysz: Zanim pojadę do Berlina, Paryża, Londynu, Brukseli, Kijowa czy Waszyngtonu, najpierw muszą odbyć się w Polsce wybory, a my wciąż nie wiem, kiedy te wybory będą. Może nam prezydent Duda powie? Mirosław Piotrowski: To, co robi prezydent Duda w polityce zagranicznej to dyletanctwo i amatorszczyzna. Doprowadzę do załagodzenia konfliktów z UE. Andrzej Duda: Teraz z pierwszą wizytą chciałbym jechać do Rzymu. Współpraca w ramach UE jest bardzo ważna. Dziś mamy bardzo dobrą współpracę transatlantycką i świetne relacje ze Stanami Zjednoczonymi, gdzie jeździmy dziś bez wiz. Krzysztof Bosak: Wizyta na Węgrzech pozwoliłaby wskazać, że współpraca regionalna to dobry kierunek. Szymon Hołownia: Pierwszą wizytę zagraniczną złożę w Kijowie, bo niepodległa Ukraina to nasza racja stanu. Muszę odbudować relację w ramach Trójkąta Weimarskiego, bo jesteśmy częścią wielkiej europejskiej rodziny. Polska powinna być nie głośnym, a skutecznym partnerem! Pytanie o politykę zagraniczną. Gdzie kandydaci pojechaliby najpierw? Robert Biedroń: Musimy budować mosty szczególnie ze wschodem. Mamy dobre stosunki z prezydentem Trumpem, ale on jest nieobliczalny. Naszym partnerem powinni być Niemcy i Francuzi. Prezydent Andrzej Duda wylosował stanowisko numer 1, obok niego jest Małgorzata Kidawa-Błońska. Zaczyna się debata prezydencka. Pięć pytań do każdego kandydata Troje spośród kandydatów w wyborach prezydenckich to posłowie: Małgorzata Kidawa-Błońska (KO), Władysław Kosiniak-Kamysz (PSL) oraz Krzysztof Bosak (Konfederacja). We wtorek część sztabów zwróciła się z prośbą do TVP o przesunięcie terminu debaty, ponieważ początkowo w środę wieczorem planowane były głosowania w Sejmie. Ostatecznie jednak do tego nie doszło, a Sejm przerwał obrady do czwartku. Jak poinformowała TVP Info przed debatą, każdy kandydat miał maksymalnie minutę na odpowiedź na każde z pięciu pytań. Prowadzący zadawał uczestnikom po pięć pytań dotyczących: polityki zagranicznej, bezpieczeństwa, polityki społecznej, gospodarki i ustroju państwa. Na koniec debaty każdy z kandydatów otrzymał prawo do minutowej, swobodnej wypowiedzi będącej podsumowaniem wszystkich poruszonych kwestii.