Kandydatka Sojuszu mówiła o potrzebie jak najszybszej ratyfikacji konwencji antyprzemocowej. - W tej chwili kilkaset kobiet płacze z powodu domowego oprawcy, kilkaset kobiet doznaje właśnie przemocy fizycznej - podkreśliła.Jak zaznaczyła Ogórek, "prezydent powinien stać na straży konstytucji, na straży prawa, a nie tylko stać na krześle". - Prezydent powinien pilnować, by prawo służyło obywatelowi, kobiecie i mężczyźnie, tymczasem prezydent nie chce, by prawo konsekwentnie zwalczało przemoc w rodzinie, by domowy oprawca podlegał zawsze karze - mówiła Ogórek. Według niej "prezydent nie może odsuwać podpisania konwencji antyprzemocowej, tylko dlatego, że podczas kampanii wyborczej podejmowanie trudnej decyzji mogłoby go kosztować wahanie w słupkach sondażowych". Za ratyfikacją konwencji Rady Europy o zapobieganiu i zwalczaniu przemocy wobec kobiet i przemocy domowej w czwartek opowiedział się Senat. Oznacza to, że teraz konwencję może ratyfikować prezydent. Wcześniej musi podpisać ustawę, w której parlament wyraził na to zgodę. Kandydatka SLD na prezydenta postulowała także szybkie przyjęcie ustawy o in vitro, bo - jak tłumaczyła - "nie wyobraża sobie, by państwo stawało na drodze tym parom, które chcą mieć dzieci". Obiecała, że jako prezydent będzie wetować każdą ustawę, która nie respektuje praw kobiet, a Pałac Prezydencki będzie szczególnie wyczulony na problemy kobiet.