Szef sztabu Leszek Aleksandrzak apelował do ludzi lewicy, by głosowali na kandydatkę Sojuszu. Ogórek w siedzibie swojego sztabu wyborczego podsumowała w piątek kampanię. Kandydatka dziękowała za wsparcie Polkom i Polakom, którzy "prowadzili z nią na polskich ulicach wiele inspirujących rozmów" i odnosili się do jej postulatów. Dziękowała też SLD - za to, że partia ta pomogła jej wystartować. - Zgodzili się mi pomóc i w ten oto sposób stałam się jedyną kobietą w tym wyścigu prezydenckim. Chciałam to podkreślić, bo to bardzo duża odwaga ze strony SLD, by wspomóc kobietę - stwierdziła. Według Ogórek, trudno się dziwić, że jest jedyną kobietą w wyścigu o urząd prezydenta. Powołała się w tym kontekście na dane Komisji Europejskiej, z których wynika, że Polki przez 59 dni w roku pracują za darmo. - Mieszkamy w kraju, gdzie wiele stanowisk decyzyjnych jest zarezerwowanych tylko i wyłącznie dla mężczyzn. Oczywiście oficjalnie kobieta może nawet wystartować w wyborach prezydenckich, natomiast natychmiast jest poddana zmasowanemu atakowi. Ta kampania najlepiej to wyraziła i pokazała - powiedziała kandydatka. Jak mówiła, bardzo by chciała, aby ta kampania przetarła szlak dla kobiet, które w przyszłości będą wpływały na losy naszego kraju. - Dlatego apeluję do kobiet, do Polek, by bardzo mocno wsparły mnie 10 maja, by na mnie zagłosowały. A Polki i Polaków chciałabym poprosić o jak najlepszą frekwencję 10 maja, bo to jest bardzo ważne - oświadczyła. "Ja czekam tylko i wyłącznie na ten sondaż" Aleksandrzak apelował z kolei do wszystkich ludzi lewicy o głosowanie na kandydatkę SLD. - To jest jedyna kandydatka kobieta, (...) która mówi o programie opiekuńczego państwa. W związku z tym w imieniu sztabu wyborczego SLD apeluję do wszystkich ludzi lewicy: członków SLD, elektoratu SLD, wszystkich, którzy mają poglądy lewicowe, by zagłosowali na jedyną kobietę, kandydatkę lewicy w tych wyborach prezydenckich - powiedział polityk Sojuszu. Ogórek pytana była podczas konferencji m.in. o to, czy rozważa poparcie któregoś z kandydatów w II turze wyborów. Odparła, że niczego nie rozważa, bo do 10 maja cały czas walczy i czeka na rezultat wyborów. Kandydatka powiedziała również, że niczego nie zmieniłaby w swojej kampanii. Pytana o ostatnie wyniki sondażowe, odparła: "Ja bym się tak nie przywiązywała do wyników sondażowych". Jak mówiła, najważniejszy dla niej sondaż będzie miał miejsce 10 maja. - Ja czekam tylko i wyłącznie na ten sondaż - dodała. Według zaprezentowanego w czwartek sondażu Millward Brown dla Faktów TVN i TVN24 Magdalena Ogórek może liczyć na 4-procentowe poparcie.