Dzięki dobremu wynikowi PiS pozycja Polski może się wzmocnić. W poprzedniej kadencji, po odejściu grupy europosłów, PiS straciło wypływy zarówno we frakcji, jaki i w europarlamencie. Dobry wynik Prawa i Sprawiedliwości daje mu teraz z całą pewnością szefostwo frakcji Europejskich Konserwatystów i Reformatorów i także co najmniej jedno ważne stanowisko. Szef frakcji bierze udział w Konferencjach Przewodniczących, gdzie zapadają najważniejsze decyzje przed każda sesja plenarną. To "egzekutywa" europarlamentu. Jeżeli EKR się utrzyma jako frakcja (torysi nie wypadli dobrze, może być więc problem), to Polak mógłby nawet zawalczyć o wiceprzewodniczącego PE lub szefostwo komisji. Dodatkowo rola Polaków może się zwiększyć przez to, że europejscy chadecy nie będą już mieli tak dużej przewagi nad socjalistami jak w poprzednim rozdaniu. Europejscy Konserwatyści i Reformatorzy będą potrzebni chadekom poza liberałami. Tak więc Polacy z PiS w EKR mogą stać się "języczkiem u wagi" przy podejmowaniu ważnych decyzji. Pozycja Platformy Obywatelskiej we frakcji europejskich chadeków także będzie lepsza, mimo że PO straciła kilka miejsc. Niektórzy liczą, że może to być nawet druga pozycja po Niemcach, a to dlatego, że np. Francuzi, Hiszpanie czy Włosi stracili jeszcze więcej. Silna pozycja PO może dać Polsce stanowisko wiceprzewodniczącego PE i dwa stanowiska szefów komisji europarlamentarnych oraz kilka trochę mniej ważnych stanowisk. Szefostwo komisji to nie tylko prestiż, ale możliwość realnego wpływania na tworzenie unijnego prawa. W poprzedniej kadencji PO miała szefostwo tylko jednej komisji (przewodniczącą komisji ds. regionalnych była Danuta Huebner), a wiceprzewodniczącym PE był <a class="textLink" href="https://wydarzenia.interia.pl/tematy-jacek-protasiewicz,gsbi,1610" title="Jacek Protasiewicz" target="_blank">Jacek Protasiewicz</a>. Także SLD mniej więcej utrzyma swoją pozycję. Ponieważ w poprzedniej kadencji miało stanowisko kwestora, to można się spodziewać równorzędnego stanowiska w tym rozdaniu. Nowa Prawica będzie prawdopodobnie w PE marginesem. Żeby mieć jakikolwiek wpływ (i jakiekolwiek stanowisko) w PE musi wejść do jakiejś frakcji. Frakcja musi się składać z 25 deputowanych reprezentujących minimum 7 państw (jedna czwarta państw członkowskich). A taką frakcję z partii skrajnej prawicy i populistów nie będzie łatwo utworzyć. Już jednak same wyniki PiS i PO dają Polsce szansę na najmocniejszą pozycję w PE z dotychczasowych kadencji. <a class="textLink" href="https://wydarzenia.interia.pl/tematy-parlament-europejski,gsbi,37" title="Parlament Europejski" target="_blank">Parlament Europejski</a> ma od wejścia w życie Traktatu z Lizbony o wiele większą władzę, więc dobra pozycja Polaków w PE przekłada się na wpływy w Unii. Oczywiście wszystko będzie zależało jeszcze od zdolności negocjacyjnych naszych polityków. <a href="http://www.rmf24.pl/tylko-w-rmf24/katarzyna-szymanska-borginon">Katarzyna Szymańska-Borginon</a> <a href="http://www.rmf24.pl/raport-eurowybory-2014/opinie/news-pis-i-po-wzmocnia-polske-w-ue,nId,1432124" target="_blank">CZYTAJ WIĘCEH NA RMF24.PL</a>