Kurski nie wyklucza współpracy z Jarosławem Kaczyńskim. - Jeżeli Jarosław Kaczyński chce się dowiedzieć, co się stało w Smoleńsku, musi mieć władzę wykonawczą. Ta jedna sprawa jest argumentem, że należy zrezygnować z dominacji na rzecz sukcesu całej prawicy - argumentuje Kurski.