W ocenie socjologa powody do radości, choć umiarkowane, mają dwie główne partie. - PO i PiS trochę straciły, ale nie tyle, by mogły się spełnić zapowiedzi o klęsce jednej i drugiej partii. Obie stoczyły wyrównany pojedynek i nie jest pewne, kto wygra za półtora roku w wyborach parlamentarnych. Można sobie wyobrazić zarówno zwycięstwo Platformy, jak i PiS. Znacznie trudniej natomiast wyobrazić sobie, że wygra jakaś inna partia. PiS i PO we dwójkę zwiększyły dystans do reszty, to jest ich największy sukces - powiedział dr Flis. Jak ocenił czarnym koniem wyborów był lider Nowej Prawicy Janusz Korwin-Mikke, największym przegranym jest Europa Plus Twój Ruch, a Zbigniew Ziobro i Jarosław Gowin "też nie mają czego świętować". Największym zaskoczeniem, w ocenie eksperta, jest niski wynik lewicy. - Lewica jeszcze nigdy nie miała tak niskiego wyniku, bo zwykle łącznie przekraczała 15 proc. Tym razem łączny wynik Europy Plus Twojego Ruchu oraz SLD nie dał tyle. Tak źle jeszcze nigdy nie było - skomentował. - Te wyniki pokazują, że dla Platformy i PiS największy rezerwuar głosów leży po prawej stronie - powiedział dr Flis. - Wnioski, jakie wyciągnie z tego kierownictwo obu partii, będą kluczowe w kolejnej walce wyborczej. W tej chwili niewiadomą jest, czy obie partie uznają, że trzeba robić wszystko, jak do tej pory, a zwycięstwo samo wpadnie w ręce, czy jednak dojdą do wniosku, że w tych wyborach mogli sobie pozwolić na stratę 3 proc. - bo tyle mniej więcej straciły Platforma i PiS - ale już w następnych wyborach to nie powinno mieć miejsca, bo wynik wyborczy nie będzie rozstrzygał o jednym mandacie w PE, ale o tym, kto będzie premierem - podkreślił socjolog. - Wielka czwórka ma się dobrze, mamy też elektorat buntu. Tym razem to Korwin-Mikke jest na tej fali. Jest co prawda elementem starym, ale z nowymi akcentami, podobnie jak Palikot w 2011 r. Wyborcy go znają, wiedzą, że jest przeciwko establishmentowi i wyraża ich niechęć do wielkiej czwórki, więc go popierają. Pytanie, jak długo to potrwa. Elektorat buntu lubi się przemieszczać, to nie jest trwała zdobycz. Oglądaliśmy już błyskawiczne upadki, gdzie to spektakularne poparcie znikało po kilku latach - mówił socjolog. Z sondażu Ipsos dla TVN24 i TVP wynika, że PO dostała 32,8 proc. głosów, PiS - 31,8 proc. Mandaty w PE zdobyli także: SLD-UP - 9,6 proc., Nowa Prawica Janusza Korwin-Mikkego - 7,2 proc. i PSL - 7 proc. Koalicja Europa Plus Twój Ruch otrzymała 3,7 proc. głosów, co oznacza, że nie dostanie się do europarlamentu. Poniżej progu wyborczego znalazły się też Solidarna Polska (3,1 proc.), Polska Razem (2,8 proc.) i Ruch Narodowy (1,5 proc.).