Pobyt w Chinach stanowił ostatni etap azjatyckiej podróży Clinton, w czasie której odwiedziła także Japonię, Indonezję i Koreę Południową. Była to pierwsza zagraniczna podróż sekretarz stanu USA w administracji Baracka Obamy. Ostatnim akcentem pobytu w Pekinie sekretarz stanu USA był udział w mszy w miejscowym kościele, a także spotkanie z działaczami ruchu na rzecz obrony praw kobiet. Zapytana przez dziennikarzy, czy podnosiła w rozmowach z przywódcami Chin kwestie praw człowieka w tym kraju, Clinton powiedziała, iż temat ten wypłynął na marginesie spotkania z szefem dyplomacji chińskiej Yang Jiechi. Jak odnotowują obserwatorzy, rozmowy Clinton z przywódcami chińskimi zostały całkowicie zdominowane przez sprawy kryzysu gospodarczego, współpracy dwustronnej w zwalczaniu jego skutków, a także współdziałania w dziedzinie ochrony środowiska. Jak podkreśla chińska agencja Xinhua, szczegóły dwustronnego dialogu zostaną sfinalizowane przez prezydentów obu krajów - Baracka Obamę i Hu Jintao (Hu Dzin-thao) na szczycie Grupy 20 w kwietniu w Londynie. Hillary Clinton w niedzielę ponownie apelowała do Chin, by nadal inwestowały w amerykańskie papiery wartościowe - głównie obligacje rządowe USA - podkreślając, iż oba kraje są od siebie wzajemnie zależne. "Jestem przekonana, że rząd i bank centralny Chin podejmują rozsądną decyzję, kontynuując inwestowanie w obligacje rządowe USA(...) To bezpieczna inwestycja (...) Nie byłoby w interesie Chin gdybyśmy nie byli w stanie ożywić naszej gospodarki" - powiedziała w niedzielę w Pekinie sekretarz stanu USA. Większość chińskich rezerw walutowych - szacowanych na 1,9-2 biliony dolarów - jest zainwestowana poza granicami kraju. Według różnych danych, wartość chińskich inwestycji w amerykańskie obligacje rządowe wynosi 696,2 mld USA. Wymieniana jest też jednak suma ponad biliona dolarów. Sprawa chińskich inwestycji w USA była poruszana też w czasie spotkania Clinton w sobotę z Yangiem Jiechi. Chiński minister zastrzegł wówczas, że Chiny muszą zadbać o bezpieczeństwo swych inwestycji. - Jesteśmy gotowi rozmawiać z USA na ten temat - powiedział. Z kolei premier Chin Wen Jiabao (Uen Dzia-pao) odpowiedział szefowej amerykańskiej dyplomacji: - Podczas gdy świat zmaga się z poważnymi konsekwencjami kryzysu finansowego, bardzo cenię sobie przysłowie, które mówi, że wszystkie kraje powinny w sposób pokojowy przeprawić się przez rzekę, ponieważ są w tej samej łódce. Szczęśliwie, wiosłujemy w tą samą stronę.