Według organizatorów demonstracji - konserwatywnego ugrupowania FreedomWorks Foundation, kierowanego przez byłego republikańskiego kongresmana Dicka Armeya - liczba jej uczestników znacznie przekraczała 100 tysięcy. Demonstranci, którzy przyjechali autobusami z całych Stanów Zjednoczonych, wznosili transparenty z hasłami przeciwko nadmiernym, ich zdaniem, wydatkom rządowym i proponowanej przez Demokratów reformie opieki zdrowotnej. Przemawiali republikańscy senatorowie i kongresmani, głównie z południowych stanów. "Zmiana, na którą nas nie stać!", "Mamy dość", "Jestem chory od reformy Obamy" - głosiły napisy na transparentach. Inne oskarżały prezydenta, że jego polityka jest zamachem na amerykańskie swobody obywatelskie i że zamierza on wprowadzić "socjalizm". Wznoszono flagi narodowe i śpiewano hymn USA. Demonstrację relacjonowała przez kilka godzin na bieżąco prawicowa telewizja Fox News, która od wielu miesięcy wspiera opozycję przeciw Obamie. Biały Dom zareagował na protesty lekceważąco. - Nie wiem, kto to jest - powiedział rzecznik prezydenta Robert Gibbs, zapytany w piątek o FreedomWorks Foundation.