Poseł nie chciał rozmawiać z dziennikarzami na temat motywów swojej decyzji. Poinformował, że po planowanym na piątek samorozwiązaniu Sejmu zorganizuje briefing prasowy. Jeszcze rano w piątek szef PO <a class="textLink" href="https://wydarzenia.interia.pl/tematy-donald-tusk,gsbi,2" title="Donald Tusk" target="_blank">Donald Tusk</a> mówił dziennikarzom, że dalszy los Mężydły w polityce zależy tylko od niego. - Jeśli będzie chciał być z Platformą, ja serdecznie zapraszam, ale nie ma takich ustaleń - mówił Tusk. Nieoficjalne informacje o tym, że dotychczasowy poseł PiS <a class="textLink" href="https://wydarzenia.interia.pl/tematy-antoni-mezydlo,gsbi,1809" title="Antoni Mężydło" target="_blank">Antoni Mężydło</a> chce odejść z tej partii i przejść do PO pojawiły się w czwartek. Tusk mówił w piątek dziennikarzom, że Mężydło jest jego przyjacielem od 30 lat. - Kiedy byłem studentem i on kończył studia, wprowadzał mnie do demokratycznej opozycji w 1978 r. - powiedział szef PO. Podkreślił, że ma o Mężydle jak najlepsze zdanie. - Nigdy nie ukrywałem, że w życiu nie spotkałem ludzi o takiej odwadze cywilnej jak Antoni Mężydło, czy Bogdan Borusewicz. Akurat ci dwaj politycy związani z PiS prezentowali wielką odwagę cywilną - mówił Tusk. Jak dodał, jeśli Mężydło "zdecydował się na taki krok, to nie dlatego, żeby przeskoczyć automatycznie z klubu do klubu, tylko dlatego że najwyraźniej miał serdecznie dosyć niektórych sytuacji w PiS".