Al-Hussein zażądał, by strony konfliktu umożliwiły dostarczenie żywności i leków co najmniej 350 tys. uwięzionym mieszkańcom tych terenów. "Szokujące zdjęcia najprawdopodobniej poważnie niedożywionych dzieci, które w ostatnich dniach ujrzały światło dzienne, są przerażającą oznaką trudnego położenia ludzi we Wschodniej Gucie. Ludzie ci stoją teraz w obliczu nadzwyczajnej sytuacji humanitarnej" - powiedział Zeid Ra'ad Al-Hussein. "Przypominam wszystkim stronom konfliktu, że rozmyślne głodzenie cywilów, stosowane jako metoda działań wojennych, oznacza oczywiste naruszenie międzynarodowego prawa humanitarnego i może być równoznaczne ze zbrodnią przeciwko ludzkości czy zbrodnią wojenną" - podkreślił. Ludzie na skraju głodu "Zaciskające się oblężenie w enklawie rebeliantów zepchnęło ludzi na skraj głodu" - powiedzieli agencji Reutera mieszkańcy i pracownicy organizacji pomocowych. Biuro UNHCHR dysponuje listą kilkuset osób, które potrzebują natychmiastowej pomocy medycznej i muszą być ewakuowani, ale syryjski rząd podobno - jak pisze Reuters - obłożył poważnymi restrykcjami takie ewakuacje, prowadząc do śmierci kilku cywilów. Ostatni oenzetowski konwój z pomocą dla 25 tys. ludzi dotarł do oblężonych obszarów 23 września. Coraz droższa żywność Ceny żywności podskoczyły, od kiedy w maju siły lojalne wobec prezydenta Syrii Baszara el-Asada przejęły kontrolę nad kilkoma dzielnicami Damaszku i zniszczyły tunele, które były wykorzystywane do szmuglowania towarów do oblężonych miejsc. Wcześniej w październiku syryjskie siły zbliżyły się do głównego punktu kontrolnego Wschodniej Guty i władze nałożyły wysokie podatki na handlarzy. Opanowana przez rebeliantów Wschodnia Guta, położona na północny-wschód od Damaszku, jest jednym z kilku obszarów wokół syryjskiej stolicy, które są oblężone i odcięte od świata przez siły rządowe.