Gorącą dyskusję o piekle wojny toczącej się w Syrii i losie żyjących tam dzieci wywołało zdjęcie małego, zakrwawionego chłopca, który siedzi oszołomiony w karetce pogotowia po nalotach w Aleppo. Zdjęcie chłopca oraz film z akcji ratowniczej umieściła w sieci antyrządowa organizacja Aleppo Media Center (AMC). Według mediów, na fotografii, która obiegła świat znajduje się 5-letni Omran Daqneesh, jedno z pięciorga dzieci rannych w środowym ataku lotniczym na Aleppo (miasto położone w północno-zachodniej Syrii), za którym stały wojska podległe syryjskiemu prezydentowi Baszarowi al-Asadowi, wspierane przez rosyjskie lotnictwo. To jedna z wielu niewinnych ofiar straszliwej wojny, jaka toczy się w Syrii. Niestety, nie jest to jedyny obszar, na którym dzieci wskutek konfliktów zbrojnych narażone są na utratę zdrowia, a nawet życia. Jak raportuje UNICEF, 2015 roku 250 mln dzieci mieszkało na obszarach dotkniętych przez konflikty zbrojne. W samej Syrii natychmiastowej pomocy humanitarnej wymaga ponad 6 mln dzieci. Każdy taki kryzys odciska piętno na najmłodszych pozbawiając ich prawa do prawidłowego rozwoju, bezpieczeństwa, żywności, zdrowia, możliwości edukacji, a w najgorszym wypadku - życia.