Według Obserwatorium kilka eksplozji było słychać w rejonie miasta Hama, a także niedaleko miasta Tartus na wybrzeżu, gdzie znajdują się irańskie obiekty wojskowe. W ataku zginęło trzech syryjskich żołnierzy, a 23 osoby - 14 Syryjczyków i 9 Irańczyków - zostały rannych. Syryjska agencja informacyjna SANA podała wcześniej, że syryjska obrona przeciwlotnicza odparła izraelski atak i zestrzeliła kilka rakiet. SANA sprecyzowała, że izraelskie samoloty nadleciały na niewielkiej wysokości od strony znajdującego się na tym samym wybrzeżu Bejrutu, stolicy Libanu. Rzeczniczka izraelskiej armii nie chciała komentować sprawy. W przeszłości władze Izraela przyznawały, że przeprowadzały ataki z powietrza w Syrii w celu zniszczenia zdolności militarnych Iranu i jego sojuszników, w tym szyickiego radykalnego ugrupowania Hezbollah z Libanu, wspierających siły prezydenta Syrii Baszara el-Asada w trwającej od 2011 roku wojnie domowej. Rząd premiera Benjamina Netanjahu obawia się, że w przyszłości Iran może wykorzystać Syrię jako przyczółek do ataku na Izrael.