Kobieta wyjechała z Wielkiej Brytanii do Syrii przed niemal czterema laty. Na miejscu poślubiła Junaida Husseina, pochodzącego z Birmingham hakera i - jednocześnie - dzihadystę tak zwanego Państwa Islamskiego. Jones, uciekając, zabrała ze sobą 11-letniego syna. Według nieoficjalnych źródeł terrorystka próbowała wydostać się z Ar-Rakki. Na tę chwilę manewr jest bardzo trudny, bo teren patrolowany jest przez amerykańskie wojsko. CIA przekazało brytyjskiemu odpowiednikowi informację o prawdopodobnej śmierci 50-letniej kobiety, do której miało dojść w wyniku ostrzału bezzałogowego drona MQ-1 Predator. Nie wiadomo, co stało się z jej synem. Mimo to służby nie są w stanie potwierdzić informacji o śmierci terrorystki. Do tego potrzebne by było wykonanie testów DNA. Sally Jones, kiedy poznała 19-letniego Junaida Husseina, była samotną matką z dwojgiem dzieci. W Wielkiej Brytanii kobieta żyła z zasiłku, a do wyjazdu na ogarnięte wojną tereny przekonał ją partner. W Syrii kobieta była znana pod pseudonimem Umm Hussain al-Britani. Według "The Telegraph", Sally Jones aktywnie rekrutowała dziesiątki kobiet do szeregów dżihadystów . "Biała Wdowa" publikowała liczne posty o "urokach życia" w opanowanej przez IS Syrii.