Oczekuje, że ok. 50 tys. ludzi zostanie ewakuowanych ze wschodniego Aleppo w Syrii, a cała operacja najpewniej zakończy się w ciągu dwóch-trzech dni - powiedział w czwartek agencji Reutera przedstawiciel tureckich władz. Syryjska telewizja państwowa pokazała, jak konwój karetek i zielonych autobusów wyjeżdża z będącej w rękach syryjskiego reżimu dzielnicy Ramusa obok kontrolowanego przez bojowników obszaru Aleppo. Według źródła w syryjskich władzach w czwartek w pierwszym konwoju wschodnie Aleppo opuściło 951 osób; chodzi o kobiety, dzieci i rannych. Jednak następnie Reuters informuje, że syryjska telewizja podała, iż w konwoju opuszczającym Aleppo jadą rebelianci. Na zdjęciach telewizyjnych widać, że w autobusach znajdują się głównie młodzi mężczyźni. Na czele konwoju jest pięć pojazdów Międzynarodowego Komitetu Czerwonego Krzyża (MKCK). Agencja AFP cytuje rzeczniczkę MKCK w Syrii Ingy Sedky, która mówi, że jako pierwsi Aleppo opuścili ranni i chorzy, a także ich bliscy. Poinformowała ona, że kierują się oni na zachód prowincji Aleppo, która w większości jest w rękach rebeliantów. Drugi konwój Drugi konwój z ewakuowanymi najpewniej w czwartek opuści ostatnie obszary Aleppo będące w rękach rebeliantów - zapowiedział przedstawiciel syryjskich władz. "Według wstępnych informacji operacja będzie dzisiaj kontynuowana. Przygotowywanych jest ok. 15 nowych autobusów, by ewakuować drugą grupę z obszarów pod kontrolą bojowników" - powiedziało źródło. Pierwsza grupa osób ewakuowanych z Aleppo dotarła w czwartek na obszary kontrolowane przez rebeliantów, na zachodzie prowincji o tej samej nazwie - poinformował lekarz znajdujący się na miejscu oraz Syryjskie Obserwatorium Praw Człowieka. Według przedstawiciela syryjskiej armii wśród 951 ewakuowanych w czwartek było ponad 200 rebeliantów i 108 rannych, w tym bojownicy.