Podczas wiecu w Las Vegas Hillary Clinton argumentowała, że <a class="textLink" href="https://wydarzenia.interia.pl/tematy-donald-trump,gsbi,16" title="Donald Trump" target="_blank">Donald Trump</a> nie nadaje się na prezydenta, bo jest porywczy, nie szanuje kobiet, wyśmiewa niepełnosprawnych i nastawia jednych przeciwko drugim. "Wyobraźcie sobie go w Białym Domu" - mówiła kandydatka demokratów, a wtórował jej <a class="textLink" href="https://wydarzenia.interia.pl/tematy-barack-obama,gsbi,1011" title="Barack Obama" target="_blank">Barack Obama</a>. Amerykański prezydent wystąpił na wiecu w Karolinie Północnej, gdzie apelował do mieszkańców tego stanu, przede wszystkim do Afroamerykanów, by poszli głosować, bo stawką w wyborach jest nie tylko przyszłość Ameryki, ale i świata. Tymczasem Donald Trump zapewniał swoich zwolenników, że wygra wybory prezydenckie. Podczas wiecu na Florydzie, gdzie mieszka duża liczba Latynosów, miliarder zapewniał, że nie jest przeciwny imigracji, ale podkreślał, że musi być ona legalna. Donald Trump przestrzegł też wyborców, że jeśli Hillary Clinton zostanie prezydentem, to przez lata ciągnąć się będą za nią śledztwa, a może nawet zostaną jej postawione zarzuty kryminalne. Donald Trump zapowiedział, że rozbije układ korupcyjny w Waszyngtonie, a kandydatkę demokratów nazwał niestabilną osobą.