"Mamy wspólnych znajomych, i to od dłuższego czasu. Poznaliśmy ich, jeszcze zanim został kandydatem w wyborach prezydenckich. Jeśli jutro zechce poznać mnie - ma mój numer, w odróżnieniu od prezydenta Francji Hollande'a" - oznajmiła Le Pen w wypowiedzi, którą opublikował w czwartek zbliżony do jej partii dziennik "Present". W ten sposób skrytykowała Francois Hollande'a, który w książce "Prywatne rozmowy z prezydentem" zapewniał, że nie mógł się z nią skontaktować po zamachach dżihadystow w styczniu 2015 roku w Paryżu, ponieważ nie miał jej prywatnego numeru telefonu. Szefowa FN gratulowała Donaldowi Trumpowi z okazji jego przypuszczalnego zwycięstwa wyborczego, zanim jeszcze zostało ono potwierdzone, a po jego ogłoszeniu skomentowała to zwycięstwo jako "triumf wolności narodu amerykańskiego". To, co się wydarzyło - powiedziała 9 listopada Le Pen - to wybór, który sumuje się z innymi "demokratycznymi opcjami", takimi jak Brexit; oznaczają one "pogrzeb starego porządku i zakładają podwaliny pod nowy".