W sprawie tej Trybunał wydał w kwietniu postanowienie tymczasowe, nakazując Polsce zawieszenie regulacji, które są podstawą działania Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego w sprawach dyscyplinarnych sędziów. Zaplanowana na 1 grudnia rozprawa przybliża ostateczne rozstrzygnięcie sporu. KE, która wniosła skargę w tej sprawie, argumentowała, że nowy system środków dyscyplinarnych nie zapewnia niezależności i bezstronności Izby Dyscyplinarnej SN, bo obsadzona jest ona wyłącznie sędziami wyłonionymi przez Krajową Radę Sądownictwa, której 15 członków będących sędziami zostało wybranych przez <a class="textLink" href="https://wydarzenia.interia.pl/tematy-sejm-rzeczypospolitej-polskiej,gsbi,38" title="Sejm" target="_blank">Sejm</a>. Odmiennego zdania jest Polska, która wskazuje, że wymiar sprawiedliwości jest domeną państw członkowskich. Rząd w Warszawie podkreśla też, że analogiczne przepisy prawne, jak te wprowadzone w Polsce, obowiązują w innych krajach UE. W 2017 r. Polska wprowadziła nowy model odpowiedzialności dyscyplinarnej sędziów Sądu Najwyższego i sędziów sądów powszechnych. W ramach tej reformy w Sądzie Najwyższym utworzono nową izbę - Izbę Dyscyplinarną. Do jej właściwości należą sprawy dyscyplinarne sędziów SN oraz w instancji odwoławczej sprawy dyscyplinarne sędziów sądów powszechnych. Wszystkie zarzuty Komisjii Europejskiej <a class="textLink" href="https://wydarzenia.interia.pl/tematy-komisja-europejska,gsbi,34" title="Komisja Europejska" target="_blank">Komisja Europejska</a> uznała, że ten nowy model odpowiedzialności dyscyplinarnej sędziów narusza prawa UE i 25 października 2019 r. wniosła skargę do TSUE w tej sprawie. KE, poza argumentem o braku niezależności, krytykuje to, że nowy system odpowiedzialności dyscyplinarnej umożliwia kwalifikowanie treści orzeczeń podejmowanych przez sędziów sądów powszechnych jako przewinienie dyscyplinarne. W skardze podniesiono ponadto, że nowy system nie zapewnia rozpoznania spraw dyscyplinarnych sędziów w rozsądnym terminie, a także prawa do obrony. Ma to wynikać z przepisów, które mówią o tym, że czynności związane z wyznaczeniem obrońcy oraz podjęciem przez niego obrony nie wstrzymują biegu postępowania dyscyplinarnego. Kolejnym zarzut KE dotyczy ograniczenia prawa sądów do kierowania do Trybunału wniosków o wydanie orzeczenia w trybie prejudycjalnym. Za takie działania może również grozić postępowanie dyscyplinarne. Służby prasowe TSUE przypomniały, że 19 listopada ubiegłego roku Trybunał orzekł, że to <a class="textLink" href="https://wydarzenia.interia.pl/tematy-sad-najwyzszy,gsbi,28" title="Sąd Najwyższy" target="_blank">Sąd Najwyższy</a> ma badać niezależność nowej Izby Dyscyplinarnej, by ustalić, czy może ona rozpoznawać spory dotyczące sędziów. W następstwie tego wyroku Izba Pracy i Ubezpieczeń Społecznych Sądu Najwyższego 5 grudnia 2019 r. i 15 stycznia 2020 r., orzekła że Izba Dyscyplinarna, z uwagi na okoliczności jej utworzenia, zakres uprawnień, skład oraz udział w jej powołaniu KRS w nowym składzie, nie może być uznana za sąd ani w rozumieniu prawa Unii, ani prawa polskiego. Zignorowali środki tymczasowe TSUE Orzeczenie to nie zakończyło sporu, a Izba Dyscyplinarna nie przestała działać. W efekcie Komisja Europejska, popierana przez Belgię, Danię, Holandię, Finlandię i Szwecję, wystąpiła do Trybunału, by w ramach środków tymczasowych, nakazał Polsce zawieszenia przepisów dotyczących Izby Dyscyplinarnej. Stało się to w kwietniu. Izba Dyscyplinarna Sądu Najwyższego po tym orzeczeniu oświadczyła, że postanowienie to "nie podważa w żaden sposób" jej struktury organizacyjnej, ani statusu orzekających w niej sędziów, a sporny zakres dotyczy jedynie postępowań dyscyplinarnych sędziów. Po niedawnych decyzjach Izby Dyscyplinarnej dotyczących uchylenia immunitetów sędziów w sprawach karnych władzom w Warszawie zarzucano ignorowanie środków tymczasowych TSUE. Wiceminister sprawiedliwości Anna Dalkowska tłumaczyła w październiku w Trybunale Sprawiedliwości UE, że uchylanie immunitetu jest oddzielną sprawą od systemu dyscyplinarnego wobec sędziów, bo dotyczy spraw karnych, a zawieszenie przez TSUE dotyczyło jedynie działalności Izby Dyscyplinarnej, odnoszącej się do pociągania sędziów do odpowiedzialności dyscyplinarnej. Na rozprawie można się spodziewać podania daty opinii rzecznika generalnego TSUE w sprawie tego sporu. Dopiero po niej wydane zostanie ostateczne orzeczenie. Z Luksemburga Łukasz Osiński