Najwcześniej 6 kwietnia odbędzie się debata w sprawie Polski - dowiedziała się nieoficjalnie dziennikarka RMF FM w Komisji Europejskiej. Na początku kwietnia KE nie przedstawi jednak jeszcze formalnej opinii na temat praworządności w Polsce. Będzie to albo debata komisarzy, albo wiceprzewodniczący KE Hans Timmermans przedstawi jedynie informację w sprawie raportu Komisji Weneckiej i relacji z Polską - tłumaczy jeden z urzędników. Z rozmów Katarzyny Szymańskiej-Borginon w Brukseli wynika, że nie ma raczej widoków na szybkie zdjęcie nałożonej na Polskę w styczniu przez KE procedury nadzoru praworządności. Chyba że Polska niemal natychmiast po publikacji 11 marca raportu Komisji Weneckiej zaczęłaby wdrażać jej zalecenia, a na to się nie zanosi. Jak stwierdził w rozmowie z dziennikarką RMF FM jeden z urzędników: "Polska może więc liczyć jedynie na przeciąganie i usypianie procedury nadzoru". Urzędnicy w Komisji Europejskiej twierdzą, że KE nie chce opierać się wyłącznie na tezach Komisji Weneckiej, ale "chce wejść w dialog z Polską". W Brukseli mówi się nieoficjalnie, że działania KE będą zależały także od reakcji polskiego rządu na decyzję Trybunału Konstytucyjnego ws. nowelizacji ustawy o TK autorstwa PiS. Trybunał ma rozpatrzyć skargi na tę nowelę 8 i 9 marca. Dopiero uwzględniając tę sprawę, dialog z polskimi władzami i opinię Komisji Weneckiej, KE przedstawi opinię ws. praworządności w Polsce. Warszawa będzie musiała formalnie się do niej odnieść. Później Bruksela przedstawi konkretne zalecenia. Dopiero odrzucenie ich przez Polskę mogłoby skutkować ewentualnymi sankcjami. Katarzyna Szymańska-Borginon