KE jest w tej sprawie podzielona. Sprzeczne są również opinie prawników w tej sprawie. Szef komisji Jean-Claude Juncker jeszcze dwa tygodnie temu sprzeciwiał się takiemu ruchowi, by nie eskalować napięcia. Prawnicy KE wprawdzie analizują ustawę o SN, ale ich opinie także się różnią w kwestii podstaw prawnych takiej skargi, a zwłaszcza w kwestii zastosowania środków zapobiegawczych, dzięki którym można by zablokować wejście w życie tej ustawy, planowane na 3 lipca. Część prawników twierdzi, że jest po prostu za późno. Na razie nie wiadomo, dlaczego <a class="textLink" href="https://wydarzenia.interia.pl/tematy-komisja-europejska,gsbi,34" title="Komisja Europejska" target="_blank">Komisja Europejska</a> nie złożyła skargi wcześniej. Możliwe, że została ograna przez Warszawę, która podczas dialogu obiecywała, że zrobi ustępstwa, których w końcu nie zrobiła. Wciąż toczy się jednak o tę ustawę gra. To będzie także główny temat rozmowy Timmermansa z Morawieckim. Komisja może oczywiście skierować ustawę o SN do trybunału w trybie zwykłym, ale nie będzie to miało efektu powstrzymania nieodwracalnych skutków, czyli sędziowie, którzy nie prosili prezydenta o możliwość dalszego orzekania, przejdą na emerytury. A wyrok będzie najwyżej podstawą do odszkodowań. <a href="http://www.rmf24.pl/tylko-w-rmf24/katarzyna-szymanska-borginon">Katarzyna Szymańska-Borginon</a>