"Nic nie mam do powiedzenia w tej kwestii. To są wewnętrzne sprawy. Na razie rzeczy się toczą, jak będą sfinalizowane, to będziemy przekazywać informacje" - powiedział w czwartek PAP szef delegacji PiS w europarlamencie Ryszard Legutko. Krasnodębski, który ma dobre notowania nie tylko w EKR, jest jednym z nieoficjalnie wymienianych kandydatów. Polskie Radio donosiło w środę, że to właśnie on ma zastąpić Ryszarda Czarneckiego na stanowisku wiceprzewodniczącego PE. Źródła PAP potwierdziły te informację, wskazując, że musi on jednak być jeszcze zaakceptowany przez całą grupę. Źródła PAP w PE poinformowały, że na czwartkowej konferencji przewodniczących ustalono ostatecznie, że wybór nowego wiceprzewodniczącego PE odbędzie się 28 lutego. Szefowie głównych frakcji deklarowali jeszcze przed odwołaniem Czarneckiego, że poprą kandydata, którego zgłosi EKR. Krasnodębski nie chciał rozmawiać na temat swojej ewentualnej kandydatury. Czarnecki stracił stanowisko w środę. Była to konsekwencja konfliktu między politykiem PiS a europosłanką PO Różą Thun. Czarnecki w związku z jej wystąpieniem w krytycznym wobec rządzących w Polsce filmie francusko-niemieckiej telewizji Arte i słów "jak tak dalej pójdzie, nastanie dyktatura" porównał ją do szmalcownika. Liderzy większości frakcji w PE uznali to za "przekroczenie czerwonej linii" i zawnioskowali o dymisję. Z Brukseli Krzysztof Strzępka (PAP)