Szijjarto oświadczył na konferencji prasowej w Budapeszcie, że oparta na połowicznych rozwiązaniach polityka migracyjna Brukseli poniosła fiasko. Jego zdaniem, opieranie bezpieczeństwa Europy wyłącznie na umowie z Turcją przy jednoczesnym krytykowaniu Turków i nierobieniu niczego na rzecz wzmocnienia ochrony granic było nierozsądne i skazane na porażkę. Wobec napięć w stosunkach z Holandią turecki minister spraw zagranicznych Mevlut Cavusoglu zagroził w środę jednostronnym anulowaniem porozumienia, na mocy którego ograniczony został napływ migrantów przez Turcję do UE. Chodzi o zawartą 18 marca 2016 roku umowę między Turcją a Unią, która doprowadziła do znaczącego zmniejszenia liczby migrantów przedostających się z Turcji przez Morze Egejskie na greckie wyspy i dalej do UE. Szijjarto uznał za ogromny błąd to, że od zawarcia umowy przywódcy europejscy "zdawali się prześcigać", który z nich głośniej skrytykuje, potępi i zaatakuje tureckiego prezydenta lub rząd. "Mamy duży problem" "Za jeszcze większy błąd uważamy to, że Europa nie wykorzystała spokojniejszej chwilowo sytuacji" i nie wykonała żadnego kroku w kierunku ochrony swoich południowych granic, choć miała po temu czas i możliwości - powiedział minister. Jego zdaniem było od początku jasne, że sama umowa z Turcją nie jest w stanie na dłuższą metę rozwiązać problemu masowej nielegalnej imigracji i stawiając wyłącznie na to, Bruksela w istocie złożyła bezpieczeństwo Europy w ręce tureckiego rządu i prezydenta. Ocenił też, że Unia powinna jasno mówić, że umowa ws. migracji nie ma nic wspólnego ze zniesieniem wiz dla Turcji. "Mamy duży problem" - powiedział, kwestionując przy tym kompetencje niektórych unijnych urzędników. "Spór niezwykły i godny ubolewania" Szijjarto wystąpił też w obronie fizycznego i prawnego wzmacniania ochrony granicy przez Węgry. Uznał wznoszone na południowej granicy kraju drugie ogrodzenie oraz przywrócenie systemu zatrzymywania ubiegających się o azyl za istotne ze względu na kruchość unijnej polityki migracyjnej. Odnośnie do turecko-holenderskiego sporu powiedział, że Węgry uważają za "niezwykłe i godne ubolewania", że "między dwoma sojusznikami NATO mógł powstać konflikt w takiej sprawie". Cavusoglu zagroził wycofaniem się z umowy z UE w sytuacji, gdy na linii Turcja-Holandia doszło do bezprecedensowego kryzysu dyplomatycznego wokół zakazania przez holenderskie władze udziału przedstawicieli rządu w Ankarze w wiecach w Holandii w ramach kampanii przed referendum konstytucyjnym w Turcji. W tym zaplanowanym na 16 kwietnia plebiscycie ma zapaść decyzja w sprawie zmiany ustroju Turcji z parlamentarno-gabinetowego na prezydencki. Z Budapesztu Małgorzata Wyrzykowska