Tajani wygłosił przemówienie na początku spotkania szefów rządów i głów państw UE. Zwrócił uwagę na to, że UE ciągle nie robi wystarczających postępów w rozwiązaniu problemu migracji. "Zbyt długo nasi obywatele czekali na odpowiedź na pytanie, jak zarządzać migracją. Jak dotąd pojawiły się tylko częściowe odpowiedzi" - powiedział, dodając, że brak takiej odpowiedzi to pożywka dla rozwoju populizmu w UE. To, jego zdaniem, widać np. po wynikach wyborów we Włoszech. Przypomniał, że w listopadzie 2017 r. Parlament przyjął znaczną większością głosów swoje stanowisko w sprawie reformy azylowej po to, aby ten system "był bardziej skuteczny, sprawiedliwy i oparty w większym stopniu na solidarności". "Rada Europejska nie może już odkładać stanowiska, lecz w razie potrzeby działać większością kwalifikowaną" - podkreślił. Zaznaczył też, że w marcowej rezolucji w sprawie następnych wieloletnich ram finansowych Parlament wezwał do opracowania "planu Marshalla" dla Afryki, "aby dać nadzieję milionom Afrykańczyków, którzy są gotowi opuścić swój kraj ojczysty, ponieważ uważają, że nie mają innego wyboru". Szef RE Donald Tusk powiedział po grudniowym szczycie unijnym, że znalezienie kompromisu w kwestii migracji będzie bardzo trudne, ale kraje UE muszą zrobić wszystko, by go osiągnąć. W grudniowym liście do unijnych przywódców napisał też, że system relokacji uchodźców okazał się nieefektywny. Szef Rady Europejskiej podkreślił również wtedy, że jeśli trudno będzie osiągnąć jednomyślność w kwestii reformy polityki migracyjnej, to trzeba będzie wprowadzić głosowanie większościowe w tej sprawie. Grudniowy szczyt UE potwierdził potrzebę ochrony granic zewnętrznych UE i zmniejszenia napływu nielegalnych migrantów. Nie przyniósł jednak przełomu w kwestii rozwiązania problemu migracji. Reforma systemu azylowego ma być omawiana na kolejnym, czerwcowym szczycie w Brukseli. Z Brukseli Łukasz Osiński