Meuthen oświadczył: "Prywatna wojna socjalistycznego komisarza (Fransa) Timmermansa przeciwko konserwatywnemu rządowi w Warszawie urasta przed Bożym Narodzeniem do opcji nuklearnej, inaczej trudno wyjaśnić pozbawianie prawa głosu. Ale to będzie klapa". Meuthen zaakcentował, że Polska zawsze angażowała się na rzecz Europy. "Przez stulecia broniła się przed obcym wpływem, czy to muzułmańskim, sowieckim, czy - jak obecnie - próbami regulacji z Brukseli" - powiedział. KE zdecydowała o uruchomieniu art. 7 traktatu UE wobec Polski. Dała jednocześnie Warszawie trzy miesiące na wprowadzenie rekomendacji ws. praworządności. Wiceszef KE Frans Timmermans mówił, że niezależność wymiaru sprawiedliwości w Polsce staje pod znakiem zapytania. Teoretycznie Polsce może grozić odebranie prawa głosu w Radzie Europejskiej, ale wymagana byłaby do tego jednomyślność państw UE; Węgry konsekwentnie zapowiadają, że zawetują sankcje przeciwko Polsce. Meuthen jest jedynym deputowanym AfD w Parlamencie Europejskim. Partia ta, która w wyniku tegorocznych wyborów do Bundestagu stała się trzecią siłą polityczną w Niemczech, jest określana przez niemieckie media jako "prawicowo-populistyczna".