W komentarzu na temat zakończonego w piątek szczytu Unii podkreśla się, że nie przyniósł on "mocnej deklaracji intencji", jakiej spodziewano się przed ważnym spotkaniem w Rzymie 25 marca. Tak więc - stwierdza watykańska gazeta w sobotnim wydaniu - "rusza się bez projektu uzgodnionego tekstu na temat przyszłości UE po Brexicie". "L'Osservatore Romano" kładzie nacisk na to, że premier Włoch Paolo Gentiloni podczas obrad w Brukseli zabiegał o "zbliżenie stanowisk" i obiecywał, że nie będzie żadnej "logiki wykluczenia" w związku z projektem Europy różnych prędkości. To właśnie Włochy - dodaje się w artykule - mają teraz trudne zadanie poszukiwania jedności w związku z deklaracją, jaka zostanie podpisana na rzymskim szczycie. Dziennik odnotowuje też, że według wielu analityków przedstawiana formuła różnych prędkości jest "mglista". Dziennik wskazuje na towarzyszący spotkaniu w Brukseli nastrój napięcia, najpierw na tle "stanowczego" sprzeciwu Polski wokół zatwierdzenia <a class="textLink" href="https://wydarzenia.interia.pl/tematy-donald-tusk,gsbi,2" title="Donalda Tuska" target="_blank">Donalda Tuska</a> na drugą kadencję przewodniczącego Rady Europejskiej, a następnie wokół koncepcji różnych prędkości, którą krytykuje Grupa Wyszehradzka. Odnotowano, że na te obiekcje kraje zachodu Europy odpowiedziały, że UE różnych prędkości już istnieje, także w traktatach.