Prezydent Ukrainy <a class="textLink" href="https://wydarzenia.interia.pl/tematy-wolodymyr-zelenski,gsbi,11" title="Wołodymyr Zełenski" target="_blank">Wołodymyr Zełenski</a> oświadczył w nocy ze środy na czwartek, że Rosja zatwierdziła ofensywę na Ukrainę, a rosyjski prezydent <a class="textLink" href="https://wydarzenia.interia.pl/tematy-wladimir-putin,gsbi,9" title="Władimir Putin" target="_blank">Władimir Putin</a> nie opowiedział na zaproszenie do rozmów. W 10-minutowym przemówieniu, zamieszczonym na Telegramie, Zełenski przemawiał zarówno po ukraińsku, jak i po rosyjsku. Ukraiński prezydent odwołał się też do narodu rosyjskiego. - Rosjanie i Ukraińscy są różni, ale to nie jest powód do tego, aby być wrogami - powiedział. - Ukraina nie chce wojny, ale nasz kraj będzie się bronić, jeśli będzie taka potrzeba - dodał. - Ukraina nie jest i nie będzie zagrożeniem dla Rosji - powiedział Zełenski. - Jesteśmy gotowi do rozmów z Rosją w różnych formatach. Oczekujemy gwarancji bezpieczeństwa zarówno od <a class="textLink" href="https://wydarzenia.interia.pl/tematy-nato,gsbi,1028" title="NATO" target="_blank">NATO</a>, jak i od Rosji - podkreślił. Rosja zamyka przestrzeń powietrzną W nocy z środy na czwartek podano także, że "Rosja zamknęła przestrzeń powietrzną wzdłuż części swojej granicy z Ukrainą". Przekazano też, że lotnisko w Charkowie na Ukrainie zostało w środę wieczorem zamknięte na kilka godzin. Podobne decyzje zapadły na lotnisku w Dnipro. Jedyny pas startowy lotniska w Charkowie nie przyjmuje lotów od godziny 20:35 23 lutego do 8:35 24 lutego czasu kijowskiego - podano w komunikacie. Lotnisko w Dnipro ma być nieczynne od północy ze środy na czwartek do godziny 7:00 rano w czwartek. Władze portów nie podały przyczyn czasowego zamknięcia pasów startowych.