Prezydent Andrzej Duda zawetował w czwartek nowelizację Kodeksu wyborczego wprowadzającą zmiany w ordynacji do Parlamentu Europejskiego. Jak podkreślił, zaproponowane przepisy m.in. zbyt daleko odbiegają od zasady proporcjonalności. Lubnauer: Opera mydlana w czterech aktach W rozmowie z PAP <a class="textLink" href="https://wydarzenia.interia.pl/tematy-katarzyna-lubnauer,gsbi,1574" title="Lubnauer" target="_blank">Lubnauer</a> podkreśliła, że Nowoczesna od początku była zdecydowanie przeciwna zmianom zaproponowanym przez PiS w ordynacji do europarlamentu. "To realnie opera mydlana w czterech aktach: w pierwszym PiS w parlamencie przegłosowuje ordynację do PE, w drugim Kaczyński dogaduje się z Macierewiczem i Rydzykiem, w trzecim powstaje silna Koalicja Obywatelska i opozycja deklaruje współpracę, więc w czwartym akcie Kaczyński zleca prezydentowi weto ordynacji" - powiedziała przewodnicząca Nowoczesnej. "Słuszną linię ma nasz prezydent. Wszyscy są teraz szczęśliwi, ale to weto nie chroni Polaków przed podobnymi rozwiązaniami na wybory parlamentarne w 2019 r., systemu z małymi okręgami, z systemem d'Honta pomagającym największym podmiotom" - stwierdziła. Lubnauer podkreśliła konieczność zjednoczenia opozycji "w szerokiej Koalicji Obywatelskiej na kolejne wybory". Neumann: To jest gra wewnątrz PiS-u "Dobrze, że (prezydent) zawetował tę ordynację, bo nie służy ona proporcjonalności wyborów. Ona miała na celu tylko i wyłącznie uspokojenie wewnętrznej sytuacji walk frakcji w Prawie i Sprawiedliwości i spacyfikowanie ruchów odśrodkowych w PiS-ie" - ocenił Sławomir Neumann z PO. Wskazał, że zaproponowane zmiany spowodowałyby, że mniejsze ugrupowania "nie miałyby żadnych szans na mandaty". "To na pewno nie było rozwiązanie, które przybliżało wyborcom posłów do Parlamentu Europejskiego wybranych w danych okręgach" - podkreślił. Przypomniał, że Platforma była przeciwna noweli autorstwa PiS. Zdaniem PO - jak zaznaczył Neumann - nowela "nie jest czymś, czego w tej chwili oczekują Polacy". "To jest gra wewnątrz PiS-u; na końcu będzie wiadomo, czy to jest kwestia tej rzeczywistej walki różnych frakcji o sukcesje po Jarosławie Kaczyńskim (...), czy to raczej jest ustawione przez Kaczyńskiego, że pozwolił prezydentowi zawetować jedną ustawę" - powiedział Neumann. Według niego, dla Prawa i Sprawiedliwości od wyborów do PE ważniejsze są wybory parlamentarne. Dodał, że "prawdziwym testem" dla Andrzeja Dudy byłoby weto podobnej ordynacji w wyborach krajowych.(P Jakubiak: Prezydent ponad interesem partyjnym "Spodziewaliśmy się tego weta i ono nastąpiło. Prezydent udowodnił tym samym, że jest prezydentem wszystkich Polaków, a nie funkcjonariuszem partii, z której się wywodzi. Gratuluję prezydentowi, że potrafił się na to zdobyć, że potrafił się wznieść ponad interes partyjny. Moim zdaniem nie jest to żadna 'ustawka', o co posądzają go niektórzy politycy opozycji" - powiedział PAP Marek Jakubiak. Podkreślił, że "podziela argumenty prezydenta, że przegłosowana przez Sejm nowelizacja nie służy obywatelom i demokracji w Polsce", oraz że "wymuszanie sztucznych koalicji mniejszych partii i ugrupowań" byłoby rozwiązaniem złym. Jakubiak zaznaczył jednocześnie, że jego ugrupowanie, namawiając prezydenta do weta, "nie broniło swojego interesu, bo jego członkowie nie szli do wyborów dla apanaży i fruktów, tylko, by doprowadzić do reform, pozytywnie zmieniających życie Polaków". Dodał, że nie spodziewa się pogorszenia relacji na linii prezydent-PiS po decyzji o zawetowaniu nowelizacji. "To weto to rzecz niewarta 'robienia wojenki', być może nawet na swój sposób ratuje obóz rządzący, bo zawetowane zmiany mogłyby tylko pogorszyć nasze relacje z instytucjami UE" - ocenił. W poniedziałek w Pałacu Prezydenckim odbyło się spotkanie prezydenta z sygnatariuszami listu zawierającego apel o zawetowanie nowelizacji Kodeksu wyborczego, dotyczącej ordynacji wyborczej do Parlamentu Europejskiego. Z takim apelem wystąpili do Andrzeja Dudy przedstawiciele: Kukiz'15, PSL, Partii Razem oraz Prawicy Rzeczypospolitej - z inicjatywy stowarzyszenia Klub Jagielloński. Argumentowali w liście do głowy państwa, że nowela "zabetonuje scenę polityczną". Kosiniak-Kamysz: Tak działa skuteczna opozycja <a class="textLink" href="https://wydarzenia.interia.pl/tematy-wladyslaw-kosiniak-kamysz,gsbi,7" title="Władysław Kosiniak-Kamysz" target="_blank">Władysław Kosiniak-Kamysz</a>, lider PSL, podkreślił w rozmowie z PAP, że wetując ustawę Andrzej Duda podzielił argumenty sygnatariuszy listu zawierającego apel o zawetowanie nowelizacji Kodeksu wyborczego. "Dobrze się stało, że zbójecka, złodziejska ordynacja została zablokowana i prezydent nie dołączył do grupy rozbójników, która chciała ukraść Polakom wybory" - oświadczył prezes Stronnictwa.Według Kosiniaka-Kamysza, dzięki takiej "dobrej" decyzji Andrzeja Dudy "głosy i wybory europejskie nie zostaną zmielone".Szef ludowców skomentował decyzję prezydenta również na Twitterze. "Presja ma sens. Złodziejska ordynacja PiS do europarlamentu zablokowana. Da się? Da! Tak działa skuteczna opozycja. Wielkie dzięki dla Klubu Jagiellońskiego za wspólną obronę uczciwych wyborów" - napisał. Klub Jagielloński: Prezydent podjął mądrą decyzję Do weta prezydenta odniósł się też Klub Jagielloński. "Mamy weto. Prezydent Andrzej Duda zdecydował się nie podpisywać ustawy o zmianie kodeksu wyborczego. Najbliższe wybory do Parlamentu Europejskiego w maju przyszłego roku odbędą się na starych zasadach" - powiedział w zamieszczonym na stronie Klubu materiale wideo członek zarządu KJ Piotr Trudnowski. "Prawu i Sprawiedliwości nie udało się przepychanie na wariata, przepychanie kolanem szkodliwej zmiany w ordynacji wyborczej, która wprowadzałaby w Polsce w tych konkretnych wyborach tak naprawdę polityczny duopol" - dodał.W przesłanym PAP pisemnym komentarzu Klub ocenił, że prezydent "podjął mądrą i potrzebną decyzję". "Wysłuchał strony obywatelskiej i mniejszych formacji, a takiej umiejętności wykraczania poza własne zaplecze polityczne Polacy zdają się oczekiwać od głowy państwa" - zaznaczył KJ.Klub zwrócił uwagę, że "szanując orzecznictwo Trybunału Konstytucyjnego już nie da się zmienić ordynacji przed wyborami do PE". W ocenie KJ zmiany są potrzebne, ale dopiero na wybory 2024 r. "To zresztą byłby dobry zwyczaj, zmieniać prawo wyborcze dopiero na kolejne, a nie najbliższe wybory" - zaznaczył KJ.Klub zwrócił uwagę na zaangażowanie 5 tys. osób, które poparły petycję KJ w sprawie zawetowania ustawy. Trudnowski podkreślił, że Klubowi udało się "zbudować naprawdę egzotyczną koalicję". "Byli z nami politycy tak różni jak przedstawiciele Partii Razem i Prawicy Rzeczypospolitej, jak PSL i Kukiz '15" - dodał. Za wadę zawetowanej w czwartek nowelizacji Klub uznał także pośpieszne prace nad nią.