Wybory do Parlamentu Europejskiego odbędą się w Polsce 26 maja 2019 r. "Uważamy, że sytuacja w Europie wymaga tego, żeby Europejczycy zmobilizowali się i podjęli decyzję w tak ważnych kwestiach jak migracja, zmiany klimatyczne, kwestie związane z bezrobociem, z rynkiem pracy, prawami konsumenta, czyli tymi wszystkimi kwestiami, którymi zajmuje się w Unii Europejskiej parlament" - powiedziała we wtorek na spotkaniu z dziennikarzami Katarzyna Kowalewska z Zespołu Biura PE w Polsce. Przypomniała, że w ostatnich wyborach do PE (w 2014 roku) Polska, Słowacja, Słowenia i Czechy były wśród państw o najniższej frekwencji wyborczej i wyraziła przekonanie, że "każdy jest w stanie znaleźć 15 minut na oddanie głosu w wyborach i zdecydowanie o przyszłości Europy". Tym razem głosuję "Głos Europejczyków w wyborach w maju 2019 roku będzie decydujący, bo to oni wybiorą posłów, pośrednio też Komisję Europejską, jej przewodniczącego i tych polityków, którzy Europę w którymś kierunku pchną, i oni będą decydować o tych kwestiach. Dlatego ważne jest, żeby Europejczycy zmobilizowali się, także te 76 proc. Polaków którzy nie głosowali w wyborach 2014 roku, i żeby zdecydowali o tym jak to ma wyglądać" - powiedziała w rozmowie z PAP. Attache prasowy Biura PE w Polsce Piotr Wolski podkreślił, że platforma społecznościowa "tymrazemglosuje.eu" ma charakter "neutralny politycznie". "Ma służyć tylko angażowaniu, przekazywaniu informacji o tym, jakie jest znaczenie tych wyborów, natomiast od wyborców, od osób, które się zaangażują na tej platformie należy decyzja, co z tą wiedzą dalej zrobić". Gość wtorkowego spotkania z dziennikarzami dr Dominik Batorski z Uniwersytetu Warszawskiego opierając się na badaniach z najważniejszych kampanii wyborczych w ostatnich latach stwierdził, że korzystanie z internetu "ma pozytywny wpływ na aktywność i uczestnictwo w życiu politycznym". "Osoby, które z sieci korzystają, zaczynają aktywniej brać udział w wyborach" - stwierdził. Batorski wskazał również na coraz większy wpływ tzw. fake newsów na decyzje i postawy wyborców, a także rezygnowanie przez całe grupy społeczne z udziału w głosowaniu - z badań w USA wynika, że fake newsy i inne zmanipulowane informacje są kierowane przede wszystkim do osób niezdecydowanych. Gra o mobilizację "Kampanie wyborcze to gra o mobilizację, a nie o przekonywanie osób, które mają mocne poglądy polityczne. (...) Łatwiej jest aktywizować osoby, które nie mają określonych poglądów, niż osoby z mocnymi przekonaniami. (...) Znacznie łatwiej oddziaływać na słabiej zorientowanych" - zauważył. W jego ocenie podstawowymi zagrożeniami są "działania zorientowane na selektywną demobilizację wyborców". Natomiast działania, które zachęcają do aktywności wyborczej mogą być - jak mówił - "sposobem na zmniejszenie i neutralizację negatywnych efektów fake newsów i mikrotargetowania obliczonego na zniechęcenie do głosowania". "Założenia kampanii 'tymrazemglosuje.eu' są dobrą odpowiedzią na obecne wyzwania" - ocenił dr Batorski. Wolski wyraził nadzieję, że platforma "tymrazemglosuje.eu" stanie się odpowiedzią na takie wyzwania dzięki przekazywaniu informacji "rzetelnych i neutralnych politycznie". "Dzięki platformie będzie można zweryfikować inne, nie do końca prawdziwe informacje, które pokazują się w mediach społecznościowych; także przez tę społeczność łatwiejsze będzie prostowanie nieprawdziwych informacji, które pojawiają się w internecie" - powiedział attache prasowy Biura PE w Polsce.