Nie zmieniła się prognoza dla Zielonych - mają mieć 69 miejsc. Wyniki, które są aktualizowane na <a href="https://wyniki-wybory.eu/" target="_blank">bieżąco przez PE</a>, potwierdzają, że chadecy i socjaliści nie mają wspólnie większości w PE. Frekwencja w całej UE wyniosła 50,95 proc. - była najwyższa od 20 lat. Najwięcej miejsc w porównaniu do kończącej się stracili chadecy i socjaliści. W skali całego PE zyskują liberałowie, na czele których w europarlamencie stoi Guy Verhofstadt. Obecnie mają oni 69 europosłów, a według prognozy PE w nowej kadencji, dzięki sojuszowi z ugrupowaniem prezydenta Francji <a class="textLink" href="https://wydarzenia.interia.pl/tematy-emmanuel-macron,gsbi,12" title="Emmanuela Macrona" target="_blank">Emmanuela Macrona</a>, a także liberałami m.in. z Rumunii mają mieć 107 mandatów. Zieloni mają być czwartą siłą w PE z 69 miejscami. Dotąd reprezentowało ich 52 europosłów. W poniedziałek PE prognozował, że Europejscy Konserwatyści i Reformatorzy (EKR), do których należy <a class="textLink" href="https://wydarzenia.interia.pl/tematy-prawo-i-sprawiedliwosc,gsbi,39" title="Prawo i Sprawiedliwość" target="_blank">Prawo i Sprawiedliwość</a>, będą mieli 59 miejsc. We wtorek ta prognoza zwiększyła się do 62 miejsc. W kończącej się kadencji EKR miał 77 europosłów. Stracić ma też Zjednoczona Lewica Europejska - Nordycka Zielona Lewica (GUE/NGL). Ma mieć 39 parlamentarzystów, a w tej kadencji było ich 52. Dwie antyeuropejskie grupy Europa Narodów i Wolności (ENF) oraz Europa Wolności i Demokracji Bezpośredniej (EFDD), mają mieć w sumie 112 eurodeputowanych, czyli blisko 15 proc. mandatów. Ta pierwsza - 58, a ta druga - 54.