Z kolei berliński "Tagesspiegel" wytyka premier Theresie May, że nie szukała sojuszników wśród laburzystów. "May straszliwie się przeliczyła - zarówno jeśli chodzi o gotowość UE do kompromisu, jak i podatność brytyjskiego parlamentu. Przyczyny jej porażki są oczywiście znacznie głębsze. Ani w parlamencie, ani w społeczeństwie nie ma większościowego stanowiska w sprawie przyszłych stosunków Wielkiej Brytanii z UE" - analizuje "Stuttgarter Zeitung", dziennik ze stolicy Badenii-Wirtembergii. "Teraz nastąpi twardy brexit albo przesunięcie terminu opuszczenia Wspólnoty. Ale co ma przynieść dogrywka, skoro Brytyjczycy sami nie wiedzą, do której bramki chcą grać?" - pyta gazeta. "Badischen Neusten Nachrichten" zwraca natomiast uwagę na mniej obecny w komentarzach czynnik, który będzie jednak decydujący dla dalszego rozwoju wypadków. "Większość brytyjskich deputowanych nie dopuści do brexitu bez umowy i jego nieprzewidywalnych konsekwencji. Będzie zatem chodziło o przedłużenie terminu. Niepewna jest jednak bezwarunkowa zgoda po stronie UE. Strona unijna chciałaby na pewno wiedzieć, jakie alternatywne plany może przedstawić Londyn" - pisze dziennik. Berliński, lewicowo-liberalny "Tagesspiegel" jest przekonany, że premier Wielkiej Brytanii zrobiła błąd, szukając sojuszników tylko we własnej partii. "Gdyby w porę przeciągnęła na swoją stronę opozycyjną Partię Pracy, dzisiaj mielibyśmy większą jasność, dokąd zmierza Zjednoczone Królestwo. Czyli w stronę unii celnej z UE" - spekuluje gazeta. "Tym samym okres niepewności trwa dalej. Gospodarkom po obu stronach Kanału La Manche na pewno nie będzie z tym do śmiechu" - przewiduje konserwatywny dziennik "Frankfurter Allgemeine Zeitung". "Czy w czwartek posłowie zagłosują za przesunięciem brexitu? Ile czasu dostaną Brytyjczycy i czy uda się osiągnąć porozumienie, którego nie wypracowano w ciągu wielu miesięcy? Czy da się jeszcze uniknąć gigantycznego chaosu?" - pyta frankfurcka gazeta. Po odrzuceniu we wtorek przez brytyjską Izbę Gmin po raz drugi umowy w sprawie brexitu, którą wynegocjował rząd premier May, w środę odbędzie się kolejne głosowanie. Parlament ma się wypowiedzieć, czy Wielka Brytania powinna zdecydować się na wyjście z UE bez umowy. W razie porażki również tego wniosku w czwartek brytyjscy posłowie będą głosować nad nową instrukcją dla rządu, aby przedłużyć proces opisany w artykule 50. traktatu UE i w efekcie opóźnić brexit.