Bielan pytany w programie Rozgłośni Katolickich "Poranek Siódma9" o informacje "Gazety Wyborczej" dotyczące wtorkowego spotkania senatorów PiS z prezesem partii Jarosławem Kaczyńskim. "Na zamkniętym spotkaniu politycy PiS żalili się Jarosławowi Kaczyńskiemu, że w razie zjednoczenia opozycji mogą przegrać wybory do Senatu" - donosi "GW". Wicemarszałek Senatu podkreślił, że nie było to pierwsze tego typu spotkanie. "Pan prezes Jarosław Kaczyński już kilka razy widział się z senacką częścią Klubu Parlamentarnego Prawo i Sprawiedliwość. To spotkanie, które odbyło się we wtorek było w tym sensie inne, że odbywało się w bardziej nieformalnej atmosferze - przy kolacji" - powiedział. Przyznał, że rozmowa dotyczyła dwóch tur wyborów w tym roku - 26 maja do Parlamentu Europejskiego oraz jesiennych wyborów do Sejmu i Senatu. Przypomniał, że wybory do Senatu odbywają się według ordynacji jednomandatowej. Bielan zauważył, że jeszcze się nie zdarzyło, by ktoś, kto dysponował większością w Sejmie nie miał większości w Senacie. Jak zaznaczył, są oczywiście możliwe różne warianty, ale nie jest tak, że Senat może zablokować całkowicie jakiś proces legislacyjny. Może zgłaszać poprawki, które potem wracają do Sejmu i przyjmowane są bezwzględną, a nie kwalifikowaną większością - podkreślił wicemarszałek. "Każda koalicja większościowa, która jest zdyscyplinowana, jest w stanie te poprawki Senatu odrzucić" - dodał Bielan. "Największy klub w dziejach Polski" Podkreślił też, że PiS nie zakłada czarnego scenariusza. "Jestem przekonany, że będziemy mieli bardzo mocnych kandydatów do Senatu" - powiedział Bielan. Przypomniał, że obecnie PiS łącznie ma największy klub w dziejach Polski. "Listy wyborcze do Senatu będą jeszcze dodatkowo wzmocnione, więc czujemy się mocni. Będziemy szukać mocnych nazwisk w tych okręgach, gdzie dotąd mandatu nie udało się nam zdobyć" - zapowiedział wicemarszałek Senatu. Relacjonował, że prezes PiS podczas spotkania mówił, iż nie można przewidywać wyników Koalicji Europejskiej w przyszłych wyborach na podstawie prostego sumowania poparcia dla partii czy kandydatów w 2015 r. Zdaniem Bielana na przykład wyborcy PSL nie będą głosować na kandydatów skrajnie lewicowych. Według niego PSL już w wyborach europejskich "zostanie ukarany za to, że ze względu na ambicje kilku liderów, którzy chcą być w Brukseli, można powiedzieć, sprzedało swoje wartości, sprzedało swój program i poszło w koalicji ze skrajną lewicą. "W wyborach do Senatu ta skala odpływu wyborców Polskiego Stronnictwa Ludowego do nas będzie jeszcze większa" - ocenił wicemarszałek Bielan. Pytany o rozmowy z Pawłem Kukizem, czy przyszłe koalicje podkreślił, że o tych sprawach rozmawia się po wygranych wyborach, ale PiS jest nastawione na to, by utrzymać samodzielną większość. "My wygramy wybory europejskie" W ocenie Bielana Koalicja Europejska przeżyje "ogromne turbulencje" i kłopoty już dzień po wyborach do europarlamentu, jeśli ich nie wygra. "Niemal w każdej partii, która tworzy tę koalicję - w dużych partiach - jest duża frustracja" - uważa polityk. Jego zdaniem, u Platformy Obywatelskiej powstaje ona dlatego, że musiała bardzo mocno posunąć się na listach wyborczych: oddała 8 z 13 "jedynek" kandydatom zewnętrznym, więc zdecydowaną większość. "Grzegorz Schetyna obiecywał działaczom Platformy, że jeżeli to uczynią, to odniosą w końcu ten upragniony sukces, upragnione zwycięstwo" - mówił Bielan. "SLD zdobyło 'jedynki', ale poza (europosłem) Bogusławem Liberadzkim, to są tak naprawdę 'jedynki' dla polityków, którzy już dawno z SLD nie mają nic wspólnego, bo Sojusz Lewicy Demokratycznej od wielu lat atakowali, podgryzali, wbijali mu szpilki" - zauważył Bielan. Według niego w PSL widoczna jest "olbrzymia frustracja, która jest poniżej szczebla poselskiego". Polityk przypomniał, że Stronnictwo to partia wyjątkowa w Polsce - samorządowcy są w niej czynnikiem znacznie ważniejszym, niż parlamentarzyści. "Jestem przekonany, że to my wygramy wybory europejskie" - powiedział wicemarszałek. Przypomniał, że partie tworzące Koalicję Europejską zdobyły w ostatnich wyborach europejskich blisko 50 proc. miejsc. "My zdobyliśmy niecałe 39 proc., więc fakt, że wygramy te wybory, będzie dużym osiągnięciem i bardzo dużym progresem w stosunku do poprzednich" - stwierdził Bielan.