Już w ubiegłym tygodniu gazeta pisała, że podejrzany o przygotowywanie zamachu bombowego nie został przebadany psychiatrycznie. Do dziś prokuratura nie zaprezentowała nawet fotografi materiałów wybuchowych (w tym szczególnie niebezpiecznego, używanego jedynie przez wojsko heksogenu). "Codzienna" dotarła do długiej listy pytań, które po utajnionym posiedzeniu sejmowej speckomisji jej wiceszef Marek Opioła skierował na ręce prokuratora generalnego. Opioła w piśmie do Andrzeja Seremeta żąda wyjaśnień dotyczących zgodności działań śledczych z ustawami o ABW i wywiadzie, a także sposobu kontroli operacyjnej nad całą akcją. Parlamentarzysta domaga się również ujawnienia sposobów działań operacyjnych, a także sposobu dokumentacji szkoleń, które miał organizować Brunon K. Wątpliwości budzi również sama broń znaleziona u podejrzanego. "Czy są ekspertyzy poświadczające, że jest sprawna technicznie i można z niej oddać strzał?" - pyta Opioła. Wątpliwości speckomisji budzi również zaangażowanie funkcjonariuszy i współpracowników ABW. Opioła chce się dowiedzieć, czy byli oni obecni przy próbnych eksplozjach, konstruowaniu zapalników, a także czy służby kontrolowały ewentualny zakup niebezpiecznych materiałów poza granicami kraju. Pytania dotyczą również tego, czy istniało realne zagrożenie zamachem? "Skoro celem był budynek sejmowy, to dlaczego od lipca do listopada nie poinformowano o tym posłów?" - czytamy w piśmie. Speckomisja chce także się dowiedzieć, kiedy dokładnie o sprawie poinformowano najważniejsze osoby w państwie. interia360.pl: Co z tego, że głosował na Kaczyńskiego