W sobotę 25 czerwca Słońce w Sanoku na południu Podkarpacia wstanie o 4:25. Niecałą godzinę później z tamtejszej stacji PKP odjedzie pierwszy po dwunastu latach przerwy rejsowy pociąg do Ustrzyk Dolnych. To niespełna 10-tysięczne miasto, nazwane przez zespół KSU "stolicą Bieszczad", co roku gości turystów chętnych na wędrówki po szczytach i połoninach. Jeśli podróżnicy nie mogli przyjechać tam autem, pozostawały im autobusy. Niekoniecznie zmieni to uruchomienie połączeń Polregio po przecinającej Ustrzyki linii kolejowej nr 108. Pociąg do Ustrzyk Dolnych tylko o świcie i wieczorem. W ciągu dnia postoi w Sanoku Urząd Marszałkowski w Rzeszowie uznał, że pociągi na trasie Sanok - Ustrzyki Dolne wyjadą na tory w wakacyjne soboty i niedziele, do 28 sierpnia włącznie. Godziny odjazdów ustalono na wczesny poranek (5:15) i wieczór (19:31). Podobnie wygląda rozkład jazdy w centralnej miejscowości powiatu bieszczadzkiego - 6:59 i 21:15. Z Ustrzyk szynobus zabierze chętnych na podróż w odwrotnej relacji. Co stanie się z szynowym pojazdem w ciągu dnia, skoro wojewódzkie władze nie zaplanowały wówczas żadnych kursów? Będzie "odpoczywał" na stacji w Sanoku. Tak ułożony rozkład jazdy wzbudził kontrowersje także dlatego, że nie zapewnia przesiadek z dalekobieżnych połączeń PKP Intercity, jadących z Krakowa, Tarnowa, Gorlic, Jasła i Krosna. "Czym różni się transport na Ziemi Łódzkiej i Podkarpaciu? Ano tym, że w wakacje do Spały będą jeździć dwie pary pociągów, jak do Ustrzyk Dolnych, ale jesteśmy dziwnie spokojni, że Łódzka Kolej Aglomeracyjna jakoś zagospodaruje te pojazdy. A skład w Sanoku będzie stał 11 godzin" - skomentowało Centrum Ekonomiki Transportu. Elżbieta Łukacijewska (PO): Mam nadzieję, że specjalista przeanalizuje rozkład jazdy jeszcze raz Sprawą zainteresowała się też europosłanka PO <a class="db-object" title="Elżbieta Łukacijewska" href="https://wydarzenia.interia.pl/tematy-elzbieta-lukacijewska,gsbi,2848" data-id="2848" data-type="theme">Elżbieta Łukacijewska</a>, wybrana w okręgu rzeszowskim. Jak przekazała Interii, przygotowała apel do marszałka województwa Władysława Ortyla (PiS). - Jeżeli Bieszczady stoją turystyką to każda transportowa propozycja powinna być przemyślana i "z głową", a nie powstawać tylko dla wzmianki, że na nowo ruszają szynobusy - uznała. Jej zdaniem gdyby pociągi - zamiast "koczować" w Sanoku - były wykorzystywane w większym stopniu, odciążyłoby to drogi i uczyniło region atrakcyjniejszym turystycznie. - Mam nadzieję, że jakiś specjalista przeanalizuje jeszcze raz te godziny odjazdów. Jest jeszcze czas - uznała. Interia zapytała wojewódzkie władze, dlaczego zdecydowały się na taki rozkład jazdy. - Pociągi mają zapewnić w stacji Sanok skomunikowanie ze składami "Wojak Szwejk" do i ze Medzilaborec na Słowacji - odpowiedziała Aleksandra Gorzelak-Nieduży z biura prasowego podkarpackiego Urzędu Marszałkowskiego. Oznacza to, że pasażerowie dojadą z przesiadką do Komańczy czy wspomnianych Medzilaborec za granicą Polski. Na podróż w stronę Krakowa i dalej w głąb kraju - bez wielogodzinnego oczekiwania w Sanoku - szans na razie nie ma. Podkarpacki Urząd Marszałkowski: Pociągi co tydzień pojadą "na pusto" do Rzeszowa Aleksandra Gorzelak-Nieduży dodała, że rozkład jazdy na trasie Sanok-Ustrzyki Dolne uwzględnia też istnienie Bieszczadzkich Drezyn Rowerowych - atrakcji dla przyjezdnych, wykorzystującej linię nr 108. - Przyjęta oferta przewozowa zakłada pogodzenie wzajemnych oczekiwań przewoźnika kolejowego i organizacji turystycznej - uściśliła. Jak podała, koszt uruchomienia w tym roku pociągów do Ustrzyk to około 168 tysięcy złotych. Tę kwotę zwiększyło zamknięcie szlaku nr 106 koło Strzyżowa, mimo że trasa kursów w Bieszczady tamtędy nie wiedzie. Szynobusy muszą jednak tankować, bo tory na południu Podkarpacia są w sporej mierze niezelektryfikowane. Aby "posilić się" paliwem, składy w każdą niedzielę pojadą "na pusto" do Rzeszowa, okrężną drogą przez małopolski Tarnów. Powroty do Sanoka - również bez pasażerów - zaplanowano w piątki. Rzeczniczka zapytana, czy Urząd Marszałkowski spodziewa się dużego zainteresowania podróżami ze "stolicy Bieszczad" do Medzilaborec, przypomniała, że szlak do Ustrzyk był nieeksploatowany przez wiele lat. - Biorąc pod uwagę uwarunkowania techniczne linii kolejowej nr 108 (maksymalna prędkość 30 km/h na odcinku Ustrzyki Dolne - Uherce Mineralne - red.) nie jest możliwe na ten moment realne oszacowanie potencjalnego potoku pasażerskiego - uznała. "To niepojęte nawet jak na kolejowe standardy Podkarpacia" Gorzelak-Nieduży potwierdziła przy tym, że podkarpackie władze - uruchamiając nowe pociągi w Bieszczady - liczą przede wszystkim na zainteresowanie turystów, a nie lokalnych mieszkańców. - Oczekujemy więc, że połączenia Sanok-Ustrzyki, tak jak pociągi do Medzilaborec, na stałe wpiszą się w kalendarz wakacyjnych atrakcji - podsumowała. Według Elżbiety Łukacijewskiej "uatrakcyjnienie możliwości dojazdu na Słowację jest bardzo istotne, ale powinien zwyciężyć 'regionalny egoizm'". - Podróżnym trzeba dać wybór. Jeżeli chcą dodatkowo zobaczyć Medzilaborce to jak najbardziej, ale samorząd odpowiada przede wszystkim za rozwój naszych terenów - stwierdziła europosłanka PO w rozmowie z Interią. Natomiast Stowarzyszenie Ekonomiki Transportu zauważa, że szynobus obsługujący kursy na Słowację w ciągu dnia również będzie stał w Sanoku, w towarzystwie składu "odpowiedzialnego" za transport do i z Ustrzyk Dolnych. "To jest niepojęte nawet jak na kolejowe standardy Podkarpacia. W wakacyjne weekendy będą dostępne w Bieszczadach dwa szynobusy: pomiędzy godzinami 8 i 19 (2 razy 11 godzin = 22 godziny) będą one kursować w sumie przez około siedem godzin, a przez blisko 15 będą stały w Sanoku. Wykluczenie komunikacyjne" - przekazało. Linią nr 108 przez Ustrzyki Dolne ewakuowano uchodźców z Ukrainy Linia kolejowa nr 108 nie kończy się w Ustrzykach Dolnych, lecz prowadzi do polsko-ukraińskiego przejścia granicznego w Krościenku. To właśnie ten szlak, tuż po wybuchu wojny, był ekspresowo remontowany, aby umożliwić transport uchodźców. Przywrócono do użytku, ale nie tak prędko, jak pierwotnie spodziewali się kolejarze. <a href="https://wydarzenia.interia.pl/raporty/raport-ukraina-rosja/aktualnosci/news-ustjanowa-dolna-wykoleil-sie-pociag-z-uchodzcami-jechal-bard,nId,5869666" target="_blank" rel="noreferrer noopener">Pierwszy pociąg, wiozący 240 osób uciekających przed agresją Rosji, 3 marca wykoleił się w Ustjanowej Dolnej</a>. Po tym wydarzeniu robotnicy wrócili na tory, aby dokonać niezbędnych poprawek. Linię ostatecznie udrożniono pod koniec tamtego miesiąca.