Sprawa dotyczy plików dźwiękowych, które znalazły się na amerykańskich serwerach popularnej "chmury" z danymi Dropbox. Ktoś umieścił tam nagrania z nielegalnych podsłuchów założonych przez warszawskich kelnerów. Polska prokuratura chce ustalić, kto wgrał te pliki na serwer. - Jesteśmy w stałym kontakcie ze stroną amerykańską, która wie, że bardzo nam zależy na pomocy w tej sprawie - mówi "Rzeczpospolitej" Mateusz Martyniuk, rzecznik Prokuratury Generalnej.Informacje od Amerykanów pomogą wyjaśnić, kto zlecił podsłuchiwanie polityków - czy był to biznesmen Marek Falenta czy może ktoś zupełnie inny.Nie wiadomo jednak, jak do wniosku o udostępnienie danych odniesie się firma stojąca za Dropboxem. Jeśli uzna, że naruszy to jej interesy, może próbować zablokować tę procedurę.Więcej w "Rzeczpospolitej".