Tygodnik "Wprost" donosi, że były premier Leszek Miller i były prezydent Aleksander Kwaśniewski mieli spotkać się w restauracji Amber Room i ustalić wersję dotyczącą więzień CIA. Według tygodnika, mieli między innymi zdecydować że będą zasłaniali się niepamięcią w tej sprawie. Witczak podkreśla, że jest to dyskusja mająca raczej charakter spekulacji. Jego zdaniem, przecieki ze śledztwa to złe sygnały. Wyjaśnia, że z jednej strony mieliśmy do czynienia z kryminalnym procederem, bo nielegalnie podłuchiwano różnych ludzi - przedsiębiorców, polityków, celebrytów. Z drugiej strony - mówi - pojawiają się przecieki. Jego zdaniem, prowadzone przez prokuraturę śledztwo powinno być szczelne. Poseł był też pytany, czy w sprawie podsłuchów powinno się powołać komisję śledczą, czego domaga się Prawo i Sprawiedliwość. Witczak nie widzi - jak się wyraził - przestrzeni do powołania takiej komisji. Jak mówi, mamy do czynienia z trudnym dochodzeniem. - Jest mało materiałów, część z nich została zniszczona, zeznania świadków są sprzeczne, to bardzo trudne śledztwo - powiedział. Artykuł "Wprost" napisano na podstawie zeznań kelnerów z warszawskich restauracji. Zdaniem Łukasza N. i Konrada L., nagrania to kolejny trop w aferze podsłuchowej, po tym jak kilka dni temu do zeznań kelnerów warszawskich restauracji, dotarła "Gazeta Wyborcza". Łukasz N. i Konrad L. twierdzą, że nagrania miały służyć do celów biznesowych Markowi Falencie.