- Zbieramy żniwo wielomiesięcznej pracy (...) Nasza współpraca polityczno-wojskowa wchodzi na nowy, wyższy szczebel - powiedział Sikorski na konferencji prasowej. Szef MSZ wyraził nadzieję, że - jak to określił - "za niedługo" podpisze umowę w sprawie tarczy z sekretarz stanu USA Condoleezzą Rice. Sikorski powiedział, że ma satysfakcję, iż MSZ wypełnił zadanie, które postawił premier <a class="textLink" href="https://wydarzenia.interia.pl/tematy-donald-tusk,gsbi,2" title="Donald Tusk" target="_blank">Donald Tusk</a> w zeszłym miesiącu. - Do tego, co zostało już poprzednio wynegocjowane, uzyskaliśmy to, na czym Polsce szczególnie zależało - zapis w deklaracji politycznej, że nasza współpraca będzie polegać także na wspólnym reagowaniu na zagrożenie wojskowe i niewojskowe wobec stron trzecich - zaznaczył. Jak poinformował - zgodnie z umową - USA będą miały znaczący wkład w modernizację wojska polskiego. - Będziemy mieli w Polsce nie jeden garnizon amerykański, tylko dwa amerykańskie garnizony, będziemy mieli bazę służącą obronie całego Sojuszu Północnoatlantyckiego przed pociskami balistycznymi dalekiego zasięgu - powiedział Sikorski. Jak poinformował, Polska będzie miała 96 pocisków Patriot i to - jak zaznaczył - umieszczonych w miejscu wskazanym przez Polskę - ze względu na nasze potrzeby obronne. Szef MSZ podziękował też pracownikom swojego resortu oraz wszystkim, którzy byli zaangażowani w ten projekt.