to jedyny podsekretarz stanu w resorcie spraw zagranicznych, który zachował stanowisko jeszcze od czasów rządu PiS. Wtedy zaangażował się w negocjacje dotyczące ulokowania amerykańskiej tarczy antyrakietowej w Polsce. Jego niemal już przesądzone odejście z MSZ, to zdaniem "Rzeczpospolitej" efekt sporów między Pałacem Prezydenckim a MSZ. Minister Sikorski ma pretensje do Waszczykowskiego, że "przecenił wartość negocjacji". Szef dyplomacji miał stracić zaufanie do wiceministra. Zaognić atmosferę miała konfrontacja w Pałacu Prezydenckim w dniu, w którym <a class="textLink" href="https://wydarzenia.interia.pl/tematy-donald-tusk,gsbi,2" title="Donald Tusk" target="_blank">Donald Tusk</a> ogłosił decyzję o odrzuceniu oferty Waszyngtonu. Lech Kaczyński, zwolennik obecności tarczy antyrakietowej w Polsce, najpierw wezwał na rozmowę Waszczykowskiego, a później Sikorskiego, by skonfrontować ich relacje na temat negocjacji. Jednak politycy z obu stron sceny politycznej dobrze oceniają kompetencje wiceministra - podkreśla "Rzeczpospolita".