Przypomnijmy, że chodzi o sprawę utworzenia wystawy smoleńskiej zatytułowanej "Prawda i pamięć", którą będą mijać wszyscy delegaci przybyli na szczyt NATO. Wspomniana wystawa stała się osią sporu miedzy Polską a władzami NATO - informowano przed południem. Doniesienia te zdementował Jens Stoltenberg, podając, że strona polska poinformowała o wystawie. "Przypuszczam, że tego nie uzgadniano ze Stoltenbergiem. Myślę, że on by się na to nie zgodził, bo to jest w gruncie rzeczy odciąganie od najistotniejszych tematów." - skomentował sprawę Jerzy Maria Nowak. Pytany o deklarację Stoltenberga, uznał, że jego słowa były podyktowane przesłankami dyplomatycznymi. "Wystawa może być interpretowana jako element antyrosyjski. A pamiętajmy o tym, że ten szczyt nie ma być szczytem przeciwko Rosji, tylko ma być szczytem ustalenia jakby dwutorowości stosunków wobec Rosji" - tłumaczył były ambasador Polski przy NATO.