Wielkimi krokami zbliża się finał szczytu klimatycznego ONZ w Katowicach, podczas którego mają zostać wypracowane konkretne ścieżki wprowadzenia w życie porozumienia paryskiego. Trwają intensywne prace i negocjacje zapisów w "Katowice Rulebook". (O czym pisaliśmy <a href="https://wydarzenia.interia.pl/raporty/raport-szczyt-klimatyczny-katowice2018/aktualnosci/news-cop24-wciaz-bez-porozumienia-ministrowie-w-akcji,nId,2724501" target="_blank">tutaj</a>)Czy pod wyczekiwanym sukcesem zechcą się podpisać światowi liderzy, jak kanclerz Niemiec <a class="textLink" href="https://wydarzenia.interia.pl/tematy-angela-merkel,gsbi,1019" title="Angela Merkel" target="_blank">Angela Merkel</a> czy prezydent Francji <a class="textLink" href="https://wydarzenia.interia.pl/tematy-emmanuel-macron,gsbi,12" title="Emmanuel Macron" target="_blank">Emmanuel Macron</a>? - Pod względem obecności przywódców COP paryski był wyjątkowy. Bardzo rzadko zdarzało się że najważniejsi przywódcy w szczytach ONZ uczestniczyli - mówi w rozmowie z Interią Rafał Bochenek, pełnomocnik ministra ds. organizacji COP24. Jak tłumaczy, szczyt katowicki ma wymiar techniczny. - Ma doprowadzić do wypracowania "Rulebook Katowice". Dlatego ogromną rolę odgrywa tu praca osób, które są merytorycznie zaangażoane w wypracowanie konretnych rozwiązań i takie osoby są tu na szczycie i pracują na to od pierwszych jego dni - powiedział Bochenek.Jak podkreślił, w przygotowaniach porozumienia biorą udział delegacje ze wszystkich 196 państw, a liczba delegatów to ponad 32 tys. osób. Dopytywany o przyjazd światowych liderów na zakończenie szczytu, Rafał Bochenek powiedział: Nie posiadam informacji, że wspomnieni przywódcy mają się tu zjawić. Z Katowic Justyna Kaczmarczyk