Gazeta cytuje treść e-maila wysłanego w tej sprawie 18 listopada 2009 r. przez polskiego urzędnika z˙Departamentu Polityki Lekowej do pracownika szwedzkiego ministerstwa zdrowia. Polskiemu ministerstwu zależało na utrzymaniu sprawy w tajemnicy. Wiceminister zdrowia Marek Twardowski, odpowiedzialny w resorcie za politykę lekową, tłumaczy, że ministerstwo nie ma w zwyczaju mówić o˙swoich działaniach, gdy toczą się rozmowy z firmami farmaceutycznymi. - Negocjowaliśmy z˙koncernami warunki zakupu szczepionki. Szwecja miała jej dwa razy tyle ile obywateli, byliśmy więc ciekawi, co zrobi z˙ewentualną nadwyżką. Chcieliśmy zorientować się, na jakich warunkach Szwedzi kupili ją od koncernów i czy w ogóle mogą ją odsprzedać, mówi Twardowski. Gdy Szwedzi odpowiedzieli, że nie rozważają takiej możliwości, rozmowy się urwały.