Chłopiec został zauważony w rejonie Borku Fałęckiego w miejscu, gdzie parkowały autokary. Prawdopodobnie grupa pielgrzymów z Zimbabwe, wracająca po wieczornym czuwaniu modlitewnym z papieżem Franciszkiem odjechała, zostawiając chłopca. Jak udało się ustalić, rodzice chłopca na czas ŚDM mieszkali w Mogilanach. Chłopiec trafił do placówki sióstr serafitek przy ul. Żwirki i Wigury, gdzie czeka na rodziców, bądź zostanie do nich odwieziony.