Reprezentujący prokremlowską partię Jedna Rosja członek parlamentarnej Komisji Spraw Zagranicznych Jan Zielinski skierował na ręce ministra spraw zagranicznych Federacji Rosyjskiej Siergieja Ławrowa wniosek o wpisanie Jaceniuka i Tiahnyboka do rejestru personae non gratae na terytorium Rosji.Zielinski, którego w piątek cytuje dziennik "Izwiestija", oświadczył, że antyrosyjska retoryka liderów ukraińskiej opozycji "każe zastanowić się nad możliwością zamknięcia rosyjskiej granicy przed tymi ludźmi". Rosyjski deputowany wymienił w tym kontekście Jaceniuka i Tiahnyboka, szefów klubów partii Batkiwszczyna i Swoboda w Radzie Najwyższej Ukrainy. Zielinski ostrzegł, że "dzisiejsze wydarzenia w Kijowie mogą doprowadzić do przejęcia władzy na Ukrainie przez siły nacjonalistyczne". - Prezydent Ukrainy nie powinien siadać do stołu rozmów z ekstremistami. A Rosja powinna zastanowić się nad zakazaniem tym osobom wjazdu na swoje terytorium - oznajmił. Inicjatywę Zielinskiego poparł jego wpływowy kolega partyjny, członek parlamentarnej Komisji Obrony Franc Klincewicz, który oświadczył, że "tacy ludzie, jak Tiahnybok powinni odpowiadać za swoje słowa i konsekwencje swoich wystąpień". "Antysemicka, antyeuropejska" "Izwiestija" wyjaśniają, że Tiahnybok "znany jest z antyrosyjskiej retoryki i poszukiwania w Moskwie winnych ukraińskich nieszczęść". "W swoich wystąpieniach na Majdanie proponował ludności tworzenie oddziałów i zajmowanie budynków administracyjnych w Kijowie, a jednocześnie oskarżał władze Rosji o organizowanie prowokacji w centrum ukraińskiej stolicy" - wskazuje moskiewski dziennik. Wcześniej - w czwartek - z ostrą krytyką Tiahnyboka i jego Swobody wystąpiła rządowa "Rossijskaja Gazieta". "Antysemicka, antyeuropejska, nacjonalistyczna partia znalazła się w awangardzie rozruchów w Kijowie" - skonstatowała. "Brzmi to paradoksalnie" "Choć brzmi to paradoksalnie, to jednak dzięki przymykającej oczy na nieprzyjemne fakty liberalnej opozycji właśnie Tiahnybok jest na Majdanie wśród kluczowych bojowników o europejskie wartości" - zauważyła "Rossijskaja Gazieta". "Jego bojówkarze napadają na milicjantów w centrum Kijowa, a także malują swastyki i antysemickie hasła na pomnikach" - dodała. "Czy takie nowe władze na Ukrainie potrzebne są Zachodowi? Czy taką wolność popierają Bruksela i Waszyngton" - zapytał rządowy dziennik.