Propozycja Kazimierza Michała Ujazdowskiego zakłada dopuszczenie do orzekania trzech sędziów wybranych w grudniu oraz sukcesywne - w miarę wygasania kadencji poprzedników - dołączanie do składu TK trzech sędziów wybranych w poprzedniej kadencji. Doszłoby do tego w kwietniu i grudniu tego roku, oraz w kwietniu przyszłego roku. Zdaniem europosła, trzeba też na drodze kompromisu opracować nową ustawę o Trybunale Konstytucyjnym. Według Kazimierza Michała Ujazdowskiego opinię lub projekt powinni przedstawić byli sędziowie Trybunału Konstytucyjnego, którzy reprezentują standard neutralności politycznej w najwyższym stopniu. Europoseł podał w tym kontekście nazwiska sędziów Wojciecha Łączkowskiego i Biruty Lewaszkiewicz-Petrykowskiej. Od tej propozycji dystansuje się poseł PiS <a class="textLink" href="https://wydarzenia.interia.pl/tematy-jacek-sasin,gsbi,22" title="Jacek Sasin" target="_blank">Jacek Sasin</a> i nazywa ją autorską. "W żadnym wypadku nie można jej traktować jako oficjalnej propozycji Prawa i Sprawiedliwości" - tłumaczy poseł Sasin. W opinii parlamentarzysty, pomysł Kazimierza Michała Ujazdowskiego ma duże wady, bo wówczas zaprzysięgane byłyby osoby, które - w jego opinii - zostały wskazane przez poprzedni parlament z "rażącym naruszeniem prawa". "To byłoby złamanie prawa" - dodaje polityk.Według Jacka Sasina, propozycja europosła PiS nie pomoże rozwiązać sporu politycznego. Jego zdaniem, w kwestiach prawnych dotyczących Trybunału nie może być kompromisu, bo te kwestie zostały już "rozstrzygnięte, są oczywiste i prawnie jednoznaczne".Tymczasem na jutrzejszej rozprawie w Trybunale Konstytucyjnym nie będzie reprezentanta Sejmu. Poinformował o tym marszałek izby Marek Kuchciński w piśmie opublikowanym na stronie Trybunału. Jutro sędziowie mają wypowiedzieć się w sprawie uchwalonej w grudniu przez PiS ustawy o Trybunale.