- Moje sumienie, nie tylko jako prezesa TK, ale jak obywatela, nie pozwala mi milczeć. Milczenie byłoby wyrazem biernego poddania się i przyzwolenia na nieprzemyślane i arbitralne rozwiązania, które znajdują się w procedowanym projekcie - dodał Rzepliński. Piotrowicz: Dziś problemem TK jest jego prezes Dziś problemem Trybunału Konstytucyjnego jest jego prezes - ocenił z trybuny sejmowej szef komisji sprawiedliwości i praw człowieka Stanisław Piotrowicz (PiS). "Prezes Rzepliński bronił tu ustawy, którą sam napisał - mówił Piotrowicz, który na koniec debaty ws. projektu nowej ustawy o TK odpowiadał na pytania posłów. "Ja bym się tego wstydził" - dodał. Według Piotrowicza "dziś problemem TK jest jego prezes". "Czy komuś przyszło do głowy, ze prezes sprzeniewierzy się zasadzie apolityczności i stanie na czele opozycji? - pytał Piotrowicz. "Nie jest prawdą, by ustawa zawierała mechanizmy paraliżujące" - zapewniał poseł PiS. Dodał, że wymagana będzie zaś rozwaga do orzeczenia niekonstytucyjności jakiegoś aktu - "stąd przerwa w naradzie i możliwość refleksji". "Wykazaliśmy elastyczność" - tak Piotrowicz ocenił rezygnację PiS z zapisu o wymogu 2/3 większości głosów. Dodał że ważne sprawy w TK wymagają, by pełny skład je rozpoznał, by podnieść rangę orzeczenia. Budka: To blokowanie TK "To nie jest projekt kompromisowy, to blokowanie Trybunału Konstytucyjnego - mówił Borys Budka (PO) podczas debaty nad projektem nowej ustawy o TK. Zdaniem posła PO, TK to "ostatni bastion, gdzie obywatele mogą szukać ratunku przed totalnym państwem PiS". Podkreślił, że aby wyeliminować TK, stworzono już trzy "buble prawne", które zostały - jak mówił - zdruzgotane przez fachowców, w tym TK, Komisję Wenecką i Komisję Europejską."Ta ustawa po raz kolejny realizuje zamiar PiS, by nigdy w tej kadencji TK nie mógł orzekać o konstytucyjności obowiązującego prawa" - dodał Budka. Według niego "ustaw naruszających prawa i wolności obywatelskie jest wyjątkowo dużo". Gasiuk-Pihowicz: Chodziło tylko o mydlenie oczu Klub Nowoczesna opowiedział się za odrzuceniem projektu nowej ustawy o Trybunale Konstytucyjnym. "Możemy go wyrzucić do kosza, tyle jest wart" - powiedziała, występując w debacie posłanka Barbara Dolniak.W jej ocenie w przygotowanym w sejmowej komisji projekcie są przepisy niezgodne z konstytucją. "O czym PiS wie - a mimo to dąży do ich uchwalenia" - podkreśliła. Jak powiedziała Dolniak, "upadkiem Trybunału" będą zapisane w projekcie: ingerencja prezydenta i ministra sprawiedliwości w kolejność wyznaczanych spraw. Dodała, że "Prokurator Generalny może blokować prace Trybunału, nie stawiając się na posiedzenia".Zarazem Dolniak zauważyła, że nie ma "żadnych efektów pracy zespołu powołanego przez marszałka Sejmu" do rozwikłania sporu wokół TK. "Chodziło tylko o mydlenie oczu Komisji Weneckiej" - dodała. "Podporządkowaliście sobie policję, prokuraturę, teraz paraliżujecie Trybunał. Ważą się losy demokracji w Polsce. Czy zwycięży model lansowany przez PiS, czy będziemy przestrzegać konstytucji?" - zakończyła.Występująca po niej Kamila Gasiuk-Pihowicz (N) powiedziała, że PiS "pobił rekord Polski w liczbie niewypałów podłożonych pod TK", przygotowując kilka nowelizacji. "Każda służyła interesowi jednej partii, żadna nie realizowała polskiej racji stanu" - dodała. "Mamy problem z prezydentem i rządem. Wszystko wskazuje, że nową ustawą PiS chce nałożyć knebel na Trybunał. Jeśli PiS zechce, to Trybunał nie wyda orzeczenia. Ale to nie kaganiec na TK, lecz na polską demokrację" - oceniła. Wróblewski: Wychodzimy naprzeciw najbardziej nieprzejednanej opozycji "Projekt nie rozstrzyga wszystkich spraw, które są obecnie przedmiotem dyskusji, ale daje szansę na ustabilizowanie sytuacji i obniżenie temperatury politycznego sporu wokół TK" - mówił Bartłomiej Wróblewski z PiS. Według niego, przyjęcie tego projektu kończy kilkumiesięczny okres niepewności prawnej związanej z rozbieżnymi opiniami, dotyczącymi charakteru prawnego rozstrzygnięć TK w okresie od marca 2016 roku. Poseł za zaletę projektu uznał to, że przewiduje on publikację budzących kontrowersje rozstrzygnięć TK, podjętych od 10 marca 2016 r. Z projektem obywatelskim pokrywa się zmiana, w której w głosowaniu na prezesa i wiceprezesów TK każdy z sędziów będzie mógł głosować tylko na jednego kandydata. Uwzględniono też propozycję PSL, by sędziowie byli przydzielani do spraw w kolejności alfabetycznej, zgodnie z kolejnością wpływu spraw.Wróblewski powiedział, że zgłoszono osiem dodatkowych poprawek. "Wychodzą one naprzeciw oczekiwaniom najbardziej nieprzejednanej opozycji" - ocenił. Poprawki dotyczą tego, by z wnioskiem o zbadanie sprawy w pełnym składzie mógł występować jedynie prezes TK, skład orzekający w danej sprawie, albo grupa trzech sędziów, a nie jak proponowano wcześniej jedynie prokurator generalny, albo prezydent. "Proponujemy też wykreślenie zapisu, aby w wyjątkowych sytuacjach orzeczenia Trybunału mogły być podjęte większością dwóch trzecich głosów" - mówił przedstawiciel PiS. Rzymkowski: Oddalamy się zakończenia sporu Klub Kukiz'15 zapowiada, że nie poprze projektu w obecnym kształcie. "Efekt przerósł moje oczekiwania. (...) Absolutnie nie przybliżyliśmy się do zakończenia sporu, a wręcz mam wrażenie, że się oddaliliśmy" - powiedział <a class="textLink" href="https://wydarzenia.interia.pl/tematy-tomasz-rzymkowski,gsbi,1614" title="Tomasz Rzymkowski" target="_blank">Tomasz Rzymkowski</a>. Jak ocenił, projekt - mimo iż zawiera kilka elementów, które "łagodzą rozwiązania" poprzedniej ustawy o Trybunale - zawiera również "szereg mechanizmów, które mają na celu paraliżowanie prac TK". Za największe mankamenty projektu przedstawiciel Kukiz'15 uznał m.in. mechanizm dotyczący wnioskowania przez czterech sędziów TK o przesunięcie o 3 miesiące procedowania sprawy z uwagi na jej "zawiłość". "Ten mechanizm może działać w zasadzie w nieskończoność. To jest mechanizm, który powoduje, iż prace TK będą sparaliżowane" - powiedział Rzymkowski. Kosiniak-Kamysz: PiS niezainteresowane rozwiązaniem sporu "Po pierwszej debacie mieliśmy nadzieję na autentyczne szukanie kompromisu" - mówił lider PSL Władysław Kosiniak-Kamysz. "Kto wam nie pozwolił zawrzeć kompromisu?" - pytał, zwracając się do przedstawicieli PiS, Kosiniak-Kamysz i odpowiadał: "Bo nie jesteście nim zainteresowani. Nie chcieliście zakończyć dualizmu i chaosu".Lider PSL podkreślił, że to uniemożliwia jego partii głosowanie za projektem ustawy, która - jak mówił - "nie zapewnia niezależności TK i jego normalnego trybu pracy".Krzysztof Paszyk (PSL) wyraził ubolewanie, że propozycje PSL ws. TK nie zostały uwzględnione i zapowiedział ich ponowne zgłoszenie. Rzepliński: Mój głos ma ustrzec przed przeforsowaniem ustawy pozornej Podczas drugiego czytania głos zabrał też prezes Trybunału Konstytucyjnego Andrzej Rzepliński. "Moje sumienie, nie tylko jako prezesa TK, ale jak obywatela, nie pozwala mi milczeć. Milczenie byłoby wyrazem biernego poddania się i przyzwolenia na nieprzemyślane i arbitralne rozwiązania, które znajdują się w procedowanym projekcie" - mówił prezes TK. "Pytanie, czy Sejm może przeforsować każdą ustawę niezgodną z "ustawą ustaw", czyli Konstytucją. Czasem słychać, że parlament jest głosem suwerena. Tak nie jest. Parlament jest głosem przedstawicieli suwerena. Suwerenem jest naród polski, a nie posłowie i senatorowi. Suwerenem nie są ministrowie, nie są sędziowie. Suwerenem jest cały naród, a nie jego część, która zagłosowała na jedną partię. Nie każdy akt uchwalony przez parlament zasługuje na miano ustawy" - uważa Rzepliński. Według prezesa TK "akt uchwalony z naruszeniem procedury jego stanowienia, zawierający rozwiązania niekonstytucyjne, znoszący niezależność władzy sądowniczej, jest w istocie tylko pozorem ustawy, a nie prawem"."Mój głos ma ustrzec parlament przez przeforsowaniem ustawy pozornej" - zaznaczył Rzepliński. Zdaniem prezesa TK, Sejm decyduje dziś "czy Polska zostanie częścią Zachodu, czy powrócimy na Wschód". KOD wycofuje obywatelski projekt ustawy o TK Podczas dyskusji na mównicy pojawił się też Jarosław Marciniak, który poinformował, że wycofany został obywatelski projekt ustawy o TK zgłoszony do Sejmu przez KOD. "Co się stało z naszym projektem?" - pytał Marciniak występując we wtorek na koniec sejmowej debaty o projekcie ustaw o TK. Jak ocenił, projekt obywatelski został w istocie całkowicie pominięty w pracach legislacyjnych. Według Marciniaka w takim stanie rzeczy jedyne, co można było zrobić - to wycofać projekt. "Nie chcemy firmować fikcji" - powiedział. Nowy projekt ustawy o TK Projekt noweli ustawy o TK autorstwa PSL przewidywał m.in., by sędziowie byli wybierani przez Sejm większością co najmniej 2/3 głosów w obecności co najmniej połowy ustawowej liczby posłów. Sejm w określonych wypadkach miał mieć możliwość wnioskowania o ponowne rozpatrzenie ustawy przez Trybunał - już po wyroku TK. Podczas prac w komisji sejmowej za bazowy uznano projekt nowej ustawy o TK, zgłoszony przez PiS.