"Chcemy bardzo, by obywatele pokazali, że mają dość łamania konstytucji, mają dość lekceważenia przepisów prawa" - mówił polityk PO, kandydat na szefa partii <a class="textLink" href="https://wydarzenia.interia.pl/tematy-tomasz-siemoniak,gsbi,1621" title="Tomasz Siemoniak" target="_blank">Tomasz Siemoniak</a> na konferencji prasowej w Sejmie. W jego ocenie "ten tydzień pokazał, że Polska demokracja po 26 latach jest w najtrudniejszym momencie, na wielkim zakręcie i wymaga aktywności obywateli". "Bardzo liczymy na udział Polaków, warszawiaków w tej manifestacji" - powiedział Siemoniak. "Uważamy, że jest to początek działań, które będą prostowały ścieżki polskiej demokracji" - podkreślił polityk PO. W jego ocenie demokracja jest zagrożona "ostatnimi działaniami". "Jeżeli prezydent, rządząca większość nie przestrzegają konstytucji, nie przestrzegają przepisów, które mówią, że orzeczenia Trybunału są ostateczne i powszechnie obowiązujące, to mamy do czynienia z poważnym kryzysem i nic nie zapowiada, by ten kryzys miał się skończyć" - powiedział. "Trzeba dzisiaj głosu obywateli" - apelował Siemoniak. Zdaniem Agnieszki Pomaski obywatele muszą pokazać, że obchodzi ich to, co się dzieje w polskim parlamencie. W jej ocenie codziennie jest dowód na to, że "PiS nie zamierza przejmować się wyrokami Trybunału Konstytucyjnego". "Dlatego tak niezwykle ważne jest aktywne pokazanie, że nam się nie podoba sposób, w jaki PiS uprawia politykę, bo to jest groźne dla polskiej demokracji, dla przyszłości Polski i miejsca Polski w silnej zjednoczonej Europie" - podkreśliła posłanka PO. <a class="textLink" href="https://wydarzenia.interia.pl/tematy-rafal-trzaskowski,gsbi,4" title="Rafał Trzaskowski" target="_blank">Rafał Trzaskowski</a> mówił, że do 1989 roku chodził na wszelkie antyreżimowe demonstracje. "Myślałem, że po 1989 roku już nie będę musiał, ale nadszedł taki czas, że rzeczywiście w tym momencie, gdy jest zamach na TK i na trójpodział władzy, trzeba być z obywatelami i manifestować swoje niezadowolenie" - powiedział. Według niego nie będzie to manifestacja partyjna. "Na nią przychodzą po prostu ludzie, którzy chcą zademonstrować, że w tym określonym dniu, kiedy mamy moment decydujący, jesteśmy razem i na to nie pozwolimy" - mówił. Sobotnią manifestację organizuje Komitet Obrony Demokracji. Hasło demonstracji to "Obywatele dla demokracji". KOD zaprasza do udziału w wydarzeniu wszystkie partie, ruchy i organizacje społeczne. Obecność na demonstracji zapowiedział też m.in. lider Nowoczesnej <a class="textLink" href="https://wydarzenia.interia.pl/tematy-ryszard-petru,gsbi,2394" title="Ryszard Petru" target="_blank">Ryszard Petru</a>. <a class="textLink" href="https://wydarzenia.interia.pl/tematy-trybunal-konstytucyjny,gsbi,24" title="Trybunał Konstytucyjny" target="_blank">Trybunał Konstytucyjny</a> orzekł w środę, że nowela ustawy o TK autorstwa PiS, jest częściowo niezgodna z konstytucją, zakwestionował m.in. zapisy dotyczące możliwości ponownego wyboru sędziów w miejsce tych, których kadencja wygasła 6 listopada 2015 r oraz o wygaszeniu kadencji obecnego prezesa i wiceprezesa. TK podtrzymał, że sędziowie wybrani przez Sejm powinni zostać zaprzysiężeni przez prezydenta niezwłocznie, a nie w ciągu 30 dni. Prezydent Andrzej Duda wcześniej rano odebrał ślubowanie od sędzi TK <a class="textLink" href="https://wydarzenia.interia.pl/tematy-julia-przylebska,gsbi,363" title="Julii Przyłębskiej" target="_blank">Julii Przyłębskiej</a>, czyli od ostatniej z piątki sędziów TK wybranych przez sejmową większość w ubiegłym tygodniu. Jak zaznaczył, dziś legitymację do działań ma "inna strona sceny politycznej", a nie poprzedni Sejm, który ją utracił w wyniku wyborów. Dodał, że zaprzysięgając nowych sędziów realizuje wolę nowego Sejmu, bo wyrok Trybunału ani nie uchyla, ani nie unieważnia wyboru pięciu sędziów dokonanego przez obecny Sejm. Zdaniem PiS wyrok nie ma związku z wyborem pięciu sędziów Trybunału dokonanym w tej kadencji Sejmu. Po decyzji TK przedstawiciel Sejmu przed Trybunałem Marek Ast (PiS) zapowiedział, że w kwestii przepisów, które TK uznał za niekonstytucyjne, orzeczenie będzie respektowane. Jak dodał, nie zmienia to faktu, że procedura wyboru nowych sędziów zakończyła się. W zeszłym tygodniu z kolei TK badał ustawę o Trybunale z czerwca tego roku uchwaloną przez poprzedni Sejm. Uznał za niezgodny z konstytucją wybór na jej podstawie dwóch z pięciu sędziów TK - w miejsce tych, których kadencje zakończyły się w grudniu.