Aleksiej Puszkow - szef komisji spraw międzynarodowych Dumy Państwowej - powiedział, że jeśli USA zaatakują Syrię bez zgody ONZ, to społeczność międzynarodowa powinna domagać się od Komitetu Noblowskiego pozbawienia Baracka Obamy pokojowej nagrody. Stany Zjednoczone są obecnie głównym inicjatorem interwencji w Syrii, choć na razie jej termin jest nieznany. - To ważne, byśmy uznali, że jeśli ponad tysiąc osób, w tym setki niewinnych dzieci, ginie w wyniku użycia broni, która zdaniem 98-99 proc. ludzi nie powinna być wykorzystywana w wojnie, i nie ma to żadnych konsekwencji, to wtedy wysyłamy sygnał - oświadczył wczoraj Obama. - To jest niebezpieczne dla bezpieczeństwa narodowego - dodał. Tłumaczył, że atak chemiczny w Syrii jest wyzwaniem dla świata i zagrożeniem dla sojuszników Ameryki, jak Izrael czy Jordania. Z kolei Rosja jest zdecydowanie przeciwna. W nocy ostro skrytykowała wystąpienie prezydenta USA. - Te groźby są nie do przyjęcia - oświadczył rzecznik MSZ Rosji. Prezydent Obama otrzymał pokojową Nagrodę Nobla w 2009 roku za wysiłki mające na celu ograniczenia arsenałów nuklearnych i pracę na rzecz pokoju na świecie. Jesteś świadkiem ważnych zdarzeń lub ciekawych sytuacji? Masz wyczucie chwili i zmysł reporterski? Zrób zdjęcia i przyślij je do nas! Może to Twoja fotografia zostanie wybrana jako zdjęcie miesiąca