- Widziałem najrozmaitsze doniesienia sugerujące, że wyjazd ekipy inspektorów ds. broni chemicznej w jakimś sensie otworzy okienko dla jakiejś akcji militarnej. Szczerze mówiąc, jest to groteskowe, to także afront wobec ponad tysięcznego personelu ONZ, który w Syrii dostarcza pomoc humanitarną i będzie kontynuował dostarczanie tej żywotnie ważnej pomocy - powiedział Nesirky dziennikarzom. Podkreślił też, że ONZ jest przeciwna akcji militarnej przeciwko Syrii. - Opcja militarna nie jest żadnym rozwiązaniem - powiedział. - Kryzys można zażegnać tylko w negocjacjach politycznych. Inspektorzy ONZ przylecieli w sobotę do Holandii. Przez pięć dni prowadzili na jednym z przedmieść Damaszku badania w sprawie ataku z 21 sierpnia. Według opozycji syryjskiej siły rządowe użyły tam broni chemicznej. Władze Syrii zdecydowanie temu zaprzeczają. Organizacja ds. Zakazu Broni Chemicznej poinformowała, że próbki, które eksperci przywieźli z Syrii, zostaną przekazane do zbadania w różnych laboratoriach. O ustaleniach inspektorów ONZ poinformuje kraje członkowskie. Podano też, że w niedzielę ekipa inspektorów przedstawi kolejne informacje sekretarzowi generalnemu ONZ Ban Ki Munowi.