"Największym problemem jest głód, bo ludzie nie mają już jedzenia - mówi w nagraniu 75-letni jezuita. - Muzułmanie i chrześcijanie, wszyscy tu żyjemy w warunkach trudnych i bolesnych; cierpimy, ale najbardziej z głodu".Trwające niespełna trzy minuty nagranie przedstawia ojca Lugta na tle żółtych tablic, na których widnieją napisy: "Osiem przypadków śmierci głodowej", "100 osób, które potrzebują natychmiastowych operacji", "250 rodzin bliskich śmierci głodowej" i "Śmierć z głodu jest straszniejsza od broni chemicznej". "Nie możemy już tak żyć, potrzebujemy prawdziwej pomocy (...) jesteśmy tu zamknięciu od półtora roku" - mówi w nagraniu jezuita, który mieszka w Syrii od 1966 roku. Ojciec van der Lugt jest również psychoterapeutą. Założył też w Syrii centrum na rzecz rozwoju rolnictwa. W niedzielę, po trzech dniach rozmów pokojowych w Genewie, strona rządowa obiecała, że zanim do Hims dotrą konwoje z pomocą, zostaną z niego ewakuowane kobiety i dzieci. W poniedziałek Stany Zjednoczone zaapelowały do rządu syryjskiego, by wyraził zgodę na ewakuację wszystkich cywilów z oblężonego miasta i nie ograniczał jej tylko do wybranych grup. Hims to jeden z najgorętszych punktów syryjskiego konfliktu zbrojnego; miasto od 18 miesięcy jest otoczone przez siły rządowe jako ognisko zbrojnej opozycji. Syryjska telewizja podała w poniedziałek, że urzędnik władz syryjskich i przedstawiciel ONZ spotkają się w Hims, aby ustalić szczegóły ewakuacji dzieci i kobiet z obszarów kontrolowanych przez rebeliantów. Nie wiadomo, kiedy ewakuacja miałaby się rozpocząć. Konflikt w Syrii wybuchł w marcu 2011 roku i według syryjskich działaczy praw człowieka dotychczas kosztował życie ponad 130 tys. ludzi.